Narasta konflikt między angielskimi i rosyjskimi udziałowcami paliwowej spółki TNK BP. Nie dość, że zablokowali planowaną wymianę akcji między BP i największym rosyjskim producentem ropy – koncernem Rosnieft. Teraz chcą, by w tym projekcie TNK BP zastąpiło Brytyjczyków.
Informacja o tym pomyśle, przygotowanym przez oligarchów z Alfa-Access-Renova (AAR), i o możliwości zwiększenia zadłużenia przez TNK BP wywołała wczoraj sporo zamieszania w Moskwie i Londynie. Odpowiedzialny za finanse TNK BP Jonathan Muir stwierdził, że firma ta może zwiększyć zadłużenie, by sfinansować przedsięwzięcie warte 7,8 mld dol. – Jesteśmy przekonani, że nasz bilans daje możliwość pozyskania potrzebnych funduszy – zapewniał.
Na jutro w Berlinie zaplanowano posiedzenie rady dyrektorów TNK BP, którzy będą dyskutować o nowym pomyśle. Nawet jeśli zdecydują o złożeniu oferty Rosnieftowi, to nie mają pewności, że zostanie przyjęta.
BP wydaje się dla rosyjskiego potentata naftowego znacznie korzystniejszym partnerem, a planowana wymiana akcji między tymi firmami przyniosłaby więcej korzyści Rosnieftowi niż alians z TNK BP. Szefowie Rosnieftu i BP uzgodnili w styczniu, że 5 proc. akcji brytyjskiego potentata trafi do rosyjskiego koncernu w zamian za pakiet 10 proc. jego udziałów. W tle był szerszy plan współpracy przy wydobyciu surowców w Arktyce.
Ten plan fuzji zyskał oficjalne poparcie Kremla i wyjątkowo pozytywnie wypowiadał się o tym projekcie premier Władimir Putin. Tym bardziej więc rosyjskim udziałowcom TNK BP trudno będzie przeforsować swój pomysł. Ale część ekspertów wskazuje, że skoro już raz zdołali wstrzymać fuzję BP – Rosnieft, występując do arbitrażu, mogą to zrobić ponownie. Zwłaszcza że chcą, by to TNK BP kupiło 5 proc. akcji brytyjskiego koncernu, które następnie wymieni na 10 proc. akcji Rosnieftu.