- To ostatni etap naszych przygotowań. Jesteśmy w pełni gotowi – powiedział wczoraj w Centrum Konferencyjnym Wojska Polskiego wiceminister spraw zagranicznych Mikołaj Dowgielewicz. Łączne koszty polskiej prezydencji w Unii Europejskiej mają wynieść 430 mln zł. 380 mln będzie pochodzić z budżetu państwa.

Jest już cała flota aut mających obsługiwać prezydencję  –  została przekazana nieodpłatnie. Według Dowgielewicza budżet państwa dzięki temu zaoszczędzi ok. 10 mln zł.

117 samochodów przekazał Peugeot Polska, połowa to najnowszy model marki – 508. Autobusy zaoferowała Scania: są luksusowo wyposażone, każdy z nich wart jest blisko 200 tys. euro. Wszystkie pojazdy będą zaopatrywać się w paliwo na stacjach Orlenu. Koncern zafundował do aut prezydencji karty paliwowe. Pojazdy będą przeznaczone do obsługi podróżujących po Polsce VIP-ów: ministrów, wyższych urzędników oraz dyplomatów, którzy będą odwiedzali Polskę. Od lipca w ciągu pół roku ma się odbyć blisko 50 spotkań na szczeblu ministerialnym oraz sześć razy tyle mniejszej rangi.

Peugeot i Scania jako partnerzy prezydencji zostali wybrani w konkursie, który zorganizowało MSZ. Do wyboru Peugeota miało się przyczynić zaoferowanie przez francuską markę samochodów w pełni elektrycznych – trzech sztuk modelu iOn.

Z kolei Scania zaproponowała całkowicie nowy model autobusu międzymiastowego – Touring, który będzie chciała wprowadzić na polski rynek. Pojazd został po raz pierwszy zaprezentowany na targach w Sosnowcu zaledwie dwa tygodnie temu. Jego podwozie produkowane jest w Szwecji, skąd przewożone jest do Chin i dopiero tam zabudowywane nadwoziem i wyposażane.