Państwa ograniczają wydatki odchudzając portfele obywateli

Politycy odchudzają portfele podatników w walce z kryzysem

Publikacja: 03.09.2011 01:21

W Hiszpanii nie ustają protesty przeciwko forsowanym przez rząd socjalisty Jose Luisa Zapatero plano

W Hiszpanii nie ustają protesty przeciwko forsowanym przez rząd socjalisty Jose Luisa Zapatero planom oszczędnościowym

Foto: AP, Paul White Paul White

Po okresie wspierania gospodarki z publicznych pieniędzy przyszedł czas na zaciskanie pasa. Stąd wiele rządów zamraża płace w sektorze publicznym, rent i emerytur, a podnosi stawki VAT i akcyzy oraz wprowadza np. dodatkowe opłaty za wizytę u lekarza.

– To jest jasne, że dla przeciętnego obywatela Unii Europejskiej nic dobrego z tego nie wyniknie – mówi Radosław Bodys, strateg UBS w Londynie.

Ekonomista wyjaśnia, że wyższe wydatki gospodarstw domowych związane z rosnącymi podatkami przy jednoczesnym zamrożeniu wynagrodzeń, np. w administracji, oznaczają mniej pieniędzy na konsumpcję. Może to przyczynić do osłabienia wzrostu gospodarczego. Jednak jak wskazują ekonomiści, to jedyne wyjście, aby uchronić się przed cięciem ratingów i jeszcze większą paniką inwestorów.

Urzędnicy pod nóż

Pomysły na oszczędności nie są oryginalne – praktycznie nie ma w Europie kraju, który by nie podnosił podatków. Najczęściej dotyczy to VAT i akcyzy. Najwyższe podwyżki dotykają Czechów, gdzie niższa stawka podatku od towarów i usług rośnie z 10 do 14 proc., i Brytyjczyków – wzrost z 17,5 proc. do 20 proc. Brytyjski budżet zyska dzięki temu 13 mld funtów.

Wszyscy też zamierzają oszczędzać na administracji – przegląd urzędniczych szeregów oznacza zwolnienia. W Słowenii np. zwolnienia dotknąć mają ok. 1 proc. pracowników, w Rumunii na siedmiu odchodzących urzędników można przyjąć tylko jednego nowego, a w Portugalii wyższa kadra urzędnicza zmniejszy się o 45 proc.

Większość krajów też – łącznie z Polską – nie podnosi wynagrodzeń w administracji, ale są też takie jak Irlandia, które posunęły się do cięć w pensjach w sektorze publicznym. Osoby, które zarabiają powyżej 12 tys. euro rocznie, stracą 4 proc. pensji. Ci, którzy otrzymują najniższą płacę, nie będą z kolei płacić podatków.

Oczekiwane silniejsze spowolnienie spowodowało też, że kraje nadbałtyckie, które ograniczyły dość znacznie składkę do funduszy emerytalnych, obiecując powrót do poprzedniej stawki za dwa, trzy lata, teraz są zmuszone utrzymać tę obniżkę na dłużej. Zastanawia się jednak jeszcze nad tym Łotwa.

Reformy czekają

Politycy, niestety, tylko nieliczni wiedzą, że obecne posunięcia nie starczą, aby naprawić finanse na dłuższą metę. Przygotowali więc reformy, które mają zagwarantować lepszą sytuację budżetu w kolejnych latach.

Czesi np. podwyższają i zrównują wiek emerytalny kobiet i mężczyzn (67 lat). Litwini wprowadzają działania ograniczające przywileje emerytalne, zresztą jako jedni z nielicznych obniżyli renty i emerytury oraz wynagrodzenia w budżetówce o 5 proc. W 2012 r. płace miały wzrosnąć do poprzedniego poziomu, ale w obliczu drugiej fali kryzysu zapewne tak się nie stanie.

W ocenie Wiktora Wojciechowskiego z Forum Obywatelskiego Rozwoju unijne rządy podejmują działania, której najszybciej przynoszą efekty – czyli podnoszą podatki. – Najbardziej efektywna byłaby likwidacja ulg, która zniechęca do podejmowania pracy – wyjaśnia ekonomista.

Zrobili to Niemcy, ograniczając wsparcie osób, które od lat są bez pracy. Wojciechowski uważa, że po wyborach do grona krajów podejmujących ostre oszczędności przyłączy się też Polska. – Mam nadzieję, że jesienią czynnik polityczny zostanie zastąpiony przez czynnik ekonomiczny i rząd podejmie rzeczywiste działania, które doprowadzą do obniżenia deficytu finansów publicznych poniżej 3 proc. PKB. Jego zdaniem trzeba zacząć od likwidacji ulg.

Korespondencja z Waszyngtonu

Przykłady z Ameryki

W USA cięcia budżetowe boleśnie odczuli rodzice uczących się i studiujących dzieci. W co najmniej 20 stanach władze ograniczyły w tym roku wydatki na uczelnie wyższe. Na niektórych uczelniach czesne zdrożało. Kryzys dotknął też rodziców młodszych dzieci. Uczniowie części szkół podstawowych i gimnazjów mają od tego roku wolne piątki. Ograniczenie nauki do czterech dni w tygodniu ma pozwolić dyrektorom na wprowadzenie oszczędności bez ograniczania liczby zajęć. Cięcia wpływają też na bezpieczeństwo, bo w wielu miastach ograniczono liczbę policjantów. Najbiedniejsi już wkrótce zaczną odczuwać decyzję władz w Waszyngtonie o ograniczeniu dofinansowania dla najbiedniejszych na ogrzewanie domów i mieszkań. Tej zimy pieniędzy na ten cel może być mniej nawet o 60 proc.

Po okresie wspierania gospodarki z publicznych pieniędzy przyszedł czas na zaciskanie pasa. Stąd wiele rządów zamraża płace w sektorze publicznym, rent i emerytur, a podnosi stawki VAT i akcyzy oraz wprowadza np. dodatkowe opłaty za wizytę u lekarza.

– To jest jasne, że dla przeciętnego obywatela Unii Europejskiej nic dobrego z tego nie wyniknie – mówi Radosław Bodys, strateg UBS w Londynie.

Pozostało 90% artykułu
Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli