Jego wprowadzenie jest warunkiem kontynuowania pomocy finansowej dla Aten ze strony UE i MFW. Wczoraj, przed rozpoczynającym się dziś szczytem G20 (najbogatszych i najszybciej rozwijających się krajów świata), w Cannes doszło do spotkania – miniszczytu –  premiera Grecji Jeorjosa Papandreu z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym i kanclerz Niemiec Angelą Merkel. Grecy mieli dostać w listopadzie 8 mld euro z wartego 110 mld euro pakietu pomocowego zatwierdzonego w maju 2010 r.

Te pieniądze są niezbędne rządowi w Atenach do wypłacenia pensji pracownikom administracji państwowej oraz obsługi zadłużenia zagranicznego. Zarówno Merkel, jak i Sarkozy byli całkowicie zaskoczeni decyzją Papandreu o przeprowadzeniu referendum. – Grecja musi wyjaśnić, czy chce pozostać w strefie euro – mówił wczoraj wieczorem Sarkozy.  Merkel dodała, że referendum sprowadza się w istocie do tego, czy Grecja pozostanie w strefie euro.

Podczas szczytu G20 premier Włoch Silvio Berlusconi będzie musiał przedstawić ustawy, na mocy których zostaną wprowadzone oszczędności we Włoszech. Kraje tzw. BRIC – Brazylia, Rosja, Indie i Chiny – są gotowe pomóc w rozwiązaniu kryzysu, ale domagają się i szczegółów planów ratunkowych, i zobowiązania, że zostaną one wprowadzone w życie.