Agencja Standard & Poor's oświadczyła, że pomyłka wynikła z technicznego błędu, a nie z jakichkolwiek działań, jakie zamierzała podjąć wobec Francji. Podkreśliła, że nadal utrzymuje najwyższą notę AAA wraz ze stabilną perspektywą.
- To bardzo poważny incydent — stwierdził w oświadczeniu komisarz ds. jednolitego rynku i usług finansowych, Michel Barnitr. — Wskazuje, że znajdujemy się w skrajnie chwiejnej sytuacji, że rynki są w skrajnym napięciu a więc gracze na tych rynkach muszą być skrajnie rygorystyczni i wywiązywać się z obowiązku odpowiedzialności.
- To tym bardziej istotne, bo na tych rynkach nie ma pomniejszych graczy, ale chodzi o jedną z trzech dużych agencji ratingowych, więc tym bardziej ma ona szczególną odpowiedzialność — oświadczył Barnier.
- Nie chcę wypowiadać się o samej pomyłce, którą agencja natychmiast uznała. Europejski urząd ds. agencji ratingowych i francuski AMF przyjrzą się temu i wyciągną wnioski z tego incydentu. To umacnia mnie w przekonaniu, że Europa musi mieć rygorystyczne, dokładne i solidne przepisy dotyczące agencji ratingowych, ale nie tylko ich — dodał komisarz.
Francuski minister finansów Francois Baroin określił ten błąd jako dość szokujący i zwrocił się do organów kontroli o ustalenie przyczyn konsekwencji. Urząd kontroli rynków AMF wszczął już postępowanie wyjaśniające. — Nie pozwolimy na żaden negatywny meldunek dla rynków. Mamy strategię, zobowiązanie w zakresie redukcji deficytów — stwierdził na marginesie konferencji gospodarczej.