Z badania Lewiatana wynika, że w latach 2008 – 2010 innowacje wdrożyła prawie co druga firma średnia, znacznie mniej firm małych i mikro. Małgorzata Starczewska – Krzysztoszek, autorka badania, zwraca uwagę na to, że w ostatnich latach zmieniły się priorytety strategiczne przedsiębiorstw.
- W 2008 roku 53 proc. firm wskazywało na cenę jako na czynnik decydujący o ich pozycji konkurencyjnej, a niespełna 27 proc. zwracała uwagę na jakość towarów i usług. Po trzech latach ponad 43 proc. firm buduje pozycję konkurencyjną na jakości, a tylko ponad 15 proc. – na cenie. Zdaniem ekonomistki taka zmiana podejścia do strategii rozwoju choć wzmacnia pozycję małych i średnich firm, niesie ze sobą pewne zagrożenie w czasach nadchodzącego spowolnienia. - Muszą pogodzić konieczność optymalizacji kosztów wynikających choćby ze wzrostu cen surowców i paliw z jakością usług i towarów – tłumaczy Małgorzata Starczewska – Krzysztoszek. I dodaje, że oznacza to, iż firmy będą musiały zaakceptować malejącą rentowność i zmniejszanie się zdolności do gromadzenia kapitału na rozwój. Chyba, że zdecydowanie skoncentrują się na inwestycjach w innowacje.
Z badania wynika, iż ponad 55 proc. firm ( czyli niewiele więcej niż w poprzednich latach ) zainwestowało w innowacje w tym roku lub ma zamiar zainwestować w nie w przyszłym roku.
Zdaniem Lewiatana kluczem do zwiększenia innowacyjności, poza popytem, jest uproszczenie dostępu do finansowania takich inwestycji. - Niebywale ważna jest także presja rynkowa – ze strony innych, bardziej innowacyjnych firm. To oznacza, że im więcej będzie przedsiębiorstw innowacyjnych, tym większa będzie presja na inne, które innowacje traktują po macoszemu – tłumaczy Małgorzata Starczewska - Krzysztoszek.
Małe firmy pytane o główny powód nieinteresowania się innowacjami, przyznają, że nie jest im to potrzebne, bo działają na lokalnym rynku i są zbyt małe by stać się innowacyjnymi.