W 2011 roku napływ bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) do Polski wyniósł 14,2 mld dol. i był wyższy niż rok wcześniej o 46,7 proc. – podał Global Investment Trends Monitor, przygotowany przez należącą do ONZ Konferencję ds. Handlu i Rozwoju UNCTAD. W tym samym czasie globalny napływ BIZ wzrósł o 17 proc., do 1,5 bln dol.
Połowa wszystkich inwestycji powędrowała do gospodarek znajdujących się w okresie przejściowym lub rozwijających się, co odbiło się na dużym, 31-procentowym, wzroście inwestycji w Ameryce Łacińskiej. Po trzech kolejnych latach spadku zwiększył się także napływ BIZ do krajów rozwiniętych – o 18 proc., do 753 mld dol. Ale gdy w Europie wartość inwestycji wzrosła o 23 proc., w Stanach Zjednoczonych zmniejszyła się o 8 proc.
– Wzrost inwestycji w gospodarkach rozwiniętych, zwłaszcza w krajach europejskich, był napędzany transgranicznymi fuzjami i przejęciami, będącymi rezultatem restrukturyzacji w korporacjach – zaznacza UNCTAD. Jednakże ogólny trend w napływie BIZ nie odzwierciedlał sytuacji we wszystkich krajach: gdy w Polsce inwestycje wzrosły o prawie 47 proc., we Francji o 18 proc., a we Włoszech o 260 proc., w Niemczech spadły o 30 proc., a w Belgii o 42 proc.
UNCTAD zakłada, że obecny rok będzie okresem lekkiego wzrostu – do 1,6 bln dol. Na decyzje inwestorów schładzająco będą wpływać zarówno turbulencje na rynkach finansowych, jak i niepewna sytuacja co do przyszłości strefy euro.
Co z Polską? – Dużo większy niż średnia światowa napływ inwestycji do Polski potwierdza, że mamy dobrą koniunkturę, którą należy wykorzystać – mówi Sławomir Majman, prezes Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych (PAIIZ).