Frankowi mówimy adieu,za pesety kupujemy

Francuzi wyjęli w ostatni piątek ze skarpetek i spod materaców 550 mln euro. Taką wartość miały franki,które obywatele tego kraju schowali na wszelki wypadek, gdyby wprowadzenie euro zakończyło się porażką

Publikacja: 19.02.2012 17:10

Frankowi mówimy adieu,za pesety kupujemy

Foto: Flickr

Do 17 lutego włącznie można je było wymienić na euro  we francuskim banku centralnym. Do oddziałów Banque de France w całym kraju  ustawiły się kilkusetmetrowe kolejki.  Bank zaksięgował je jako przychód budżetu. Można było wymienić wyłącznie banknoty, bo  termin  wymiany monet minął w 2005 roku. Do niedawna w kilku francuskich miasteczkach  można było jeszcze płacić frankami. Właściciele placówek handlowych uważali,że w ten sposób łatwiej jest im ściągnąć pieniądze z rynku. I rzeczywiście mieli  sukcesy.

teraz w trwającej właśnie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi  ultraprawicowa kandydatka, Marine Le Pen,która ma  w tej chwili 17 proc poparcia, obiecuje  Francuzom powrót do waluty narodowej. Nikt jednak nie daje jej szans na wygraną, bo ostateczna rozgrywka będzie się odbywała pomiędzy obecnym prezydentem Nicolasem Sarkozym  i  kandydatem  Partii Socjalistycznej -  Francoisem Hollandem. A gdyby nawet wygrała, to  proces powrotu do narodowej waluty jest niesłychanie skomplikowany.Gdyby było inaczej, Grecja dawno byłaby już poza  strefą euro.

W Hiszpanii pesety można wymienić jeszcze przez trzy miesiące i    kolejne miasteczka wprowadzają możliwość płacenia w sklepach  wycofaną walutą narodową - pesetą.Ostatnim jest oddalone o 120 kilometrów od Madrytu Villamayor de Santiago, gdzie w ponad 30 sklepach sklepach można zapłacić za wszystko pesetami po oficjalnym kursie 166,386   za jedno euro. Hiszpania wprowadziła pesety w 1868 roku, przyjęła euro w  grudniu 2001 i wycofała z obiegu pesetę w lutym 2002,zostawiając możliwość wymiany w banku centralnym. Ale handlowcy uznali,że mają inny pomysł,który  im zwiększy obroty.

Właściciele sklepów  z Villamor de Santiago chcieli przeprowadzić eksperyment przez  miesiąc,ale okazało się,że  odniósł on taki sukces,że został przedłużony bezterminowo.Kiedy zostanie zakończony,Luis Miguel de Campayo,przewodniczący  lokalnej  organizacji handlowców zbierze pieniądze i zawiezie je na wymianę do banku centralnego. Na razie uzbierało się ok mln peset. Villamor de Santiago nie jest pierwszym miasteczkiem,które zdecydowało się ściągnąć pesety z rynku i tym samym trochę  ożywić handel.  Nieco ponad rok  temu zrobiła to   osada rybacka Mugardos zamieszkała przez 5 tys. osób , gdzie nadal 60 sklepów przyjmuje pesety.

Banco de Espana szacuje,że  Hiszpanie pochowali  pesety przynajmniej o wartości 2 mld euro. Teraz mają   jeszcze trzy miesiące do czasu,kiedy peseta stanie się wyłącznie numizmatem. Na razie jest całkowicie legalne. — Każdy sklep ma obowiązek akceptowania euro, a jeśli chce przyjmować jeszcze inne waluty, to jego sprawa. Bank centralny nie ma  do tego żadnych zastrzeżeń - powiedziała Nuria Horcajada, rzeczniczka Banco de Espana. Eksperyment w  Mugardos też miał trwać tylko miesiąc, do końca kwietnia 2001. Został przedłużony do momentu wycofania pesety.

Bezużyteczne  są już włoskie liry.Do końca lutego 2012 można jeszcze wymieniać fińskie marki.Dzień  dłużej mają Grecy,dla których decyzja może mieć podtekst bardzo emocjonalny.Prawie rok mają jeszcze Niemcy - do początku 2013.I niejeden z obywateli tego kraju zastanawia się,czy było warto. Natomiast wszyscy,którzy  wymieniają teraz narodowe waluty na euro widzą jak bardzo spadła ich wartość. Za jednego franka można było kupić chociażby paczkę cukierków,a nie ma już słodyczy za  niespełna 20 centów. Kawa espresso w Hiszpanii kosztowało ok 100 peset,teraz przynajmniej 1,50 euro, czyli dwukrotnie drożej.

Do 17 lutego włącznie można je było wymienić na euro  we francuskim banku centralnym. Do oddziałów Banque de France w całym kraju  ustawiły się kilkusetmetrowe kolejki.  Bank zaksięgował je jako przychód budżetu. Można było wymienić wyłącznie banknoty, bo  termin  wymiany monet minął w 2005 roku. Do niedawna w kilku francuskich miasteczkach  można było jeszcze płacić frankami. Właściciele placówek handlowych uważali,że w ten sposób łatwiej jest im ściągnąć pieniądze z rynku. I rzeczywiście mieli  sukcesy.

Pozostało 84% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu