Do 17 lutego włącznie można je było wymienić na euro we francuskim banku centralnym. Do oddziałów Banque de France w całym kraju ustawiły się kilkusetmetrowe kolejki. Bank zaksięgował je jako przychód budżetu. Można było wymienić wyłącznie banknoty, bo termin wymiany monet minął w 2005 roku. Do niedawna w kilku francuskich miasteczkach można było jeszcze płacić frankami. Właściciele placówek handlowych uważali,że w ten sposób łatwiej jest im ściągnąć pieniądze z rynku. I rzeczywiście mieli sukcesy.
teraz w trwającej właśnie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi ultraprawicowa kandydatka, Marine Le Pen,która ma w tej chwili 17 proc poparcia, obiecuje Francuzom powrót do waluty narodowej. Nikt jednak nie daje jej szans na wygraną, bo ostateczna rozgrywka będzie się odbywała pomiędzy obecnym prezydentem Nicolasem Sarkozym i kandydatem Partii Socjalistycznej - Francoisem Hollandem. A gdyby nawet wygrała, to proces powrotu do narodowej waluty jest niesłychanie skomplikowany.Gdyby było inaczej, Grecja dawno byłaby już poza strefą euro.
W Hiszpanii pesety można wymienić jeszcze przez trzy miesiące i kolejne miasteczka wprowadzają możliwość płacenia w sklepach wycofaną walutą narodową - pesetą.Ostatnim jest oddalone o 120 kilometrów od Madrytu Villamayor de Santiago, gdzie w ponad 30 sklepach sklepach można zapłacić za wszystko pesetami po oficjalnym kursie 166,386 za jedno euro. Hiszpania wprowadziła pesety w 1868 roku, przyjęła euro w grudniu 2001 i wycofała z obiegu pesetę w lutym 2002,zostawiając możliwość wymiany w banku centralnym. Ale handlowcy uznali,że mają inny pomysł,który im zwiększy obroty.
Właściciele sklepów z Villamor de Santiago chcieli przeprowadzić eksperyment przez miesiąc,ale okazało się,że odniósł on taki sukces,że został przedłużony bezterminowo.Kiedy zostanie zakończony,Luis Miguel de Campayo,przewodniczący lokalnej organizacji handlowców zbierze pieniądze i zawiezie je na wymianę do banku centralnego. Na razie uzbierało się ok mln peset. Villamor de Santiago nie jest pierwszym miasteczkiem,które zdecydowało się ściągnąć pesety z rynku i tym samym trochę ożywić handel. Nieco ponad rok temu zrobiła to osada rybacka Mugardos zamieszkała przez 5 tys. osób , gdzie nadal 60 sklepów przyjmuje pesety.
Banco de Espana szacuje,że Hiszpanie pochowali pesety przynajmniej o wartości 2 mld euro. Teraz mają jeszcze trzy miesiące do czasu,kiedy peseta stanie się wyłącznie numizmatem. Na razie jest całkowicie legalne. — Każdy sklep ma obowiązek akceptowania euro, a jeśli chce przyjmować jeszcze inne waluty, to jego sprawa. Bank centralny nie ma do tego żadnych zastrzeżeń - powiedziała Nuria Horcajada, rzeczniczka Banco de Espana. Eksperyment w Mugardos też miał trwać tylko miesiąc, do końca kwietnia 2001. Został przedłużony do momentu wycofania pesety.