Czeka nas rynkowa ofensywa aut małych i kompaktowych. Wczoraj Skoda Polska ogłosiła ceny miejskiego modelu citigo (od 28 990 zł). Do sprzedaży już wcześniej trafił bliźniaczy volkswagen up!, Fiat w segmencie mini oferuje nową pandę, a w maju rusza sprzedaż najnowszego peugeota – modelu 208 z nieco większego segmentu B oraz hybrydowa wersja toyoty yaris.
W grupie kompaktów jednym z tegorocznych przebojów ma być chevrolet cruze w wersji kombi, podobnie jak nowy czterodrzwiowy opel astra IV, którego produkcja rozpocznie się w drugiej połowie roku w Gliwicach. Nawet marki premium liczą na rynkowe powodzenie mniejszych samochodów: w piątek polską premierę nowej generacji swego kompaktu – klasy A – zorganizował w Krakowie Mercedes.
– Polski rynek ustabilizował się, ale pozostaje słaby. Nowe modele powinny zwiększyć sprzedaż w segmentach mniejszych samochodów, które na kryzys są szczególnie wrażliwe – uważa Andrzej Halarewicz z firmy analitycznej Jato Dynamics. O tym, że załamanie w gospodarce najmocniej uderza właśnie w takie samochody, boleśnie przekonali się producenci. Fabryka Fiata w Tychach zmniejszyła w pierwszym kwartale produkcję o 19 proc. w porównaniu z ubiegłym rokiem. Produkcja Opla w Gliwicach skurczyła się o prawie 21 proc. Z kolei zakłady Toyoty w czeskim Kolinie, skąd wyjeżdżają miejskie toyoty, peugeoty i citroeny, zapowiedziały ograniczenie tygodnia pracy, zwolnienie 150 osób i zmniejszenie tegorocznej produkcji o jedną piątą z powodu małego popytu w Europie Zachodniej.
Na polskim rynku spadek popularności samochodów małych i kompaktowych był efektem zmniejszenia zakupów przez klientów indywidualnych. Dlatego importerzy mocno walczą o tę grupę. Toyota Motor Poland od dwóch tygodni realizuje nową strategię sprzedażową, w ramach której odchudziła wyposażenie trzech dotychczasowych modeli – yarisa, aurisa i RAV4 – by obniżyć ich cenę. Według Jacka Pawlaka, prezesa Toyota Motor Poland, wprowadzenie zmian, także w marketingu, powinno przynieść w tym roku wzrost sprzedaży o 2,5 tys. aut.
Ale odwrócenie niekorzystnego trendu na całym rynku mniejszych aut przyniosą dopiero modele nowe. – Nasza sieć dilerska jest bardzo głodna nowej 208-ki – mówi Tomasz Chodkiewicz, dyrektor sprzedaży Peugeot Polska. Importer liczy, że auto będzie znajdować ok. 450 – 500 nabywców miesięcznie. To pozwoliłoby marce zwiększyć udział w rynku, który po I kwartale spadł do 3,7 proc. z 4,3 proc. rok wcześniej. – Chcemy w tym roku sprzedać 3,7 tys. tych samochodów – dodaje Chodkiewicz.