Wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie w tym roku 2,6 proc., a w 2013 r. przyspieszy do 3,2 proc. – wynika z najnowszych prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Jeszcze we wrześniu zeszłego roku MFW spodziewał się, że polski PKB wzrośnie wówczas odpowiednio o 3 proc. oraz 3,4 proc.
Przewidywania waszyngtońskiej instytucji są i tak jednak lepsze niż prognozy z programu konwergencji Ministerstwa Finansów, które mówią o wzroście o PKB wynoszącym 2,5 proc. w 2012 r. i 2,9 proc. w 2013 r. W zeszłorocznej aktualizacji programu resort przewidywał wzrost wynoszący odpowiednio 4 proc. i 3,7 proc. MFW przewiduje ponadto, że inflacja w Polsce wyniesie w tym roku 3,8 proc., a stopa bezrobocia 9,4 proc. W przyszłym roku spadną one do 2,7 oraz 9,1 proc. Eksperci Funduszu prognozują, że tempo światowego wzrostu gospodarczego wyniesie w 2012 r. 3,5 proc., a w 2013 r. 4,1 proc., gdy raport ze stycznia mówił o 3,3 proc. wzrostu w tym roku oraz o 4 proc. w przyszłym.
Nieco łagodniejsza ma się okazać recesja w strefie euro (0,3 proc. spadku PKB w 2012 r. zamiast 0,5 proc.), a wzrost gospodarczy w USA będzie większy, niż się spodziewano (2,1 proc. wobec 1,8 proc.). Raport MFW był więc jedną z przyczyn wtorkowych zwyżek na giełdach. – Poprawa w aktywności ekonomicznej w USA w drugiej połowie 2011 r. oraz lepsza polityka gospodarcza w strefie euro podjęta w odpowiedzi na pogłębienie kryzysu gospodarczego zmniejszyły ryzyko gwałtownego światowego spowolnienia. Słabe ożywienie będzie kontynuowane w głównych gospodarkach rozwiniętych, gdy aktywność w większości gospodarek wschodzących i rozwijających się nadal będzie stosunkowo solidna. Jednakże poprawa sytuacji jest dosyć krucha – mówi raport MFW.
Analitycy Funduszu podkreślają, że wciąż istnieje dużo czynników ryzyka dla światowego ożywienia gospodarczego. Największym z nich jest kryzys w strefie euro. MFW przyznaje, że wciąż może dojść do rozpadu eurolandu oraz nieuporządkowanego bankructwa części jego państw. Zdaniem ekspertów Funduszu taki scenariusz doprowadziłby do ogromnych wstrząsów na rynkach finansowych i groziłby kryzysem gospodarczym podobnym do tego z lat 30. ubiegłego wieku. Państwa eurolandu wypadają dosyć kiepsko w raporcie, mimo że strefa euro w drugiej połowie roku doświadczy ożywienia gospodarczego. Poprawa koniunktury zawita do Grecji, Hiszpanii, Portugalii i Włoch jednak dopiero w 2013 r. MFW obciął prognozy m.in. dla Hiszpanii.
Spodziewa się on, że hiszpański PKB spadnie w tym roku o 1,8 proc., gdy w styczniu prognozował spadek o 1,6 proc. Rynki nie ufają Hiszpanii, która sprzedała we wtorek roczne bony skarbowe warte 2,09 mld euro oraz 18-miesięczny dług za 1,09 mld euro. Rentowność sprzedawanych papierów wyniosła odpowiednio 2,62 oraz 3,11 proc., więc były niemal dwukrotnie wyższe niż na poprzednich aukcjach. Lecz rządowi udało się sprzedać wszystkie bony, co zostało uznane przez inwestorów za dobry znak. Po aukcji rentowność hiszpańskich obligacji dziesięcioletnich spadła na rynku wtórnym poniżej 6 proc. Miguel Angel Fernandez Ordonez, prezes Banku Hiszpanii, zapewniał we wtorek inwestorów, że jego kraj nie będzie musiał korzystać z zagranicznej