Komisja Europejska straciła do Polski cierpliwość. Wczoraj zwróciła się do Trybunału UE o nałożenie na nas niebagatelnej kary – 67,3 tys. euro dziennie za brak wdrożenia unijnych przepisów dotyczących zarządzania odpadami.
To około 280 tys. zł na dzień, co w miesiącu daje już 8,5 mln zł, a rocznie – ponad 100 mln zł. Z punktu widzenia finansów publicznych nie jest to kwota nie do udźwignięcia, jednak sensowność płacenia takich kar jest żadna.
Termin wdrożenia dyrektywy UE w sprawie odpadów z 2008 r. minął w grudniu 2010 r. Już w styczniu 2011 r. Bruksela otworzyła wobec Polski procedurę o naruszenie unijnego prawa, potem wzywała rząd do nadrobienia zaległości 16 czerwca 2011 roku. Do dziś odpowiedniej ustawy nie ma, choć jest jej projekt – kilka dni temu zaakceptowała go Rada Ministrów.
Za wdrożenie unijnej dyrektywy odpadowej odpowiada Ministerstwo Środowiska. Zdaniem ekspertów to właśnie ono jest odpowiedzialne za opóźnienia. W czasie gdy trzeba było wdrażać dyrektywę o wszystkich odpadach i uchronić nas przed karami, resort miał inne priorytety. Zajmował się np. nowelizacją ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. – Przepisy te zrewolucjonizowały system zarządzania odpadami komunalnymi, ale nie stanowiły pełnej transpozycji i nie odnosiły się do najistotniejszych w dyrektywie kwestii, jak hierarchia postępowania z odpadami – zauważa Agnieszka Jaworska, dyrektor Stowarzyszenie Eko-Pak. – Terminy są nieubłagane i takiej reakcji Komisji Europejskiej można się było spodziewać. Nad założeniami i ustawą rząd pracował od dawna. Cała nadzieja w sprawności nowego ministra Korolca, bo jest szansa na uniknięcie kar – dodaje.
Polska ma zacząć płacić kary od dnia wydania wyroku przez Trybunał UE aż do czasu zakończenia pełnego wdrożenia unijnego prawa. W tej procedurze jest pewna furtka. Jeśli bowiem przed posiedzeniem Trybunału ustawa wejdzie w życie, to wniosek o karę finansową stanie się bezprzedmiotowy.?I Polska ma zamiar wykorzystać tę szansę. – Prace nad projektem ustawy o odpadach, które implementują dyrektywę, miały charakter priorytetowy. Spodziewamy się wejścia w życie ustawy już w drugiej połowie roku – mówi „Rz" Magdalena Sikorska, rzeczniczka resortu środowiska. Naszym sprzymierzeńcem mogą też być długotrwałe procedury w Trybunale.