– Robimy zakupy poza siecią, w lokalnym sklepie, gdzie te ceny się nie zmieniły, za co jesteśmy też wdzięczni lokalnemu dostawcy – tak minister środowiska Anna Moskwa odpowiedziała na pytanie, czy bolą ją rachunki płacone w sklepach na zakupach. Pytanie zasadne, bo inflacja ostatni raz była jednocyfrowa w lutym 2022 roku, po czym Adam Glapiński wprowadził nas na słynny płaskowyż, po którym od tego czasu maszerujemy w stronę horyzontu. Ale, jak się okazało, sklep minister Moskwy funkcjonuje w alternatywnej rzeczywistości, Pewnie w tej, gdzie po ulicach polskich miast jeździ milion samochodów elektrycznych, Polacy mogą przebierać w mieszkaniach wybudowanych przez rząd, a cena zboża wzrosła po żniwach. Szkoda tylko, że zabiera tam wyłącznie swojego męża, bo pewnie niejeden wybrałby się z nią w sentymentalną podróż w czasy, gdy dzieci rosły szybciej niż ceny w sklepach.
Czytaj więcej
- Robimy zakupy poza siecią, w lokalnym sklepie, gdzie ceny się nie zmieniły - mówiła w telewizji szefowa resortu klimatu i środowiska Anna Moskwa, pytana, w jaki sposób radzi sobie z drożyzną. Politycy opozycji pytają o adres sklepu i kwestionują słowa minister.
Być może zresztą dowiemy się, gdzie istnieje owa magiczna kraina, gdzie polityka gospodarcza rządu i polityka monetarna NBP oraz Adama Glapińskiego jest pasmem niekończących się sukcesów, bo Krzysztof Brejza, senator Koalicji Obywatelskiej, w trybie interwencji wyborczej poprosił o wskazanie adresu owego sklepu. Jeśli się nie okaże, że znajduje się na końcu tęczy albo nie trzeba do niego jechać pociągiem z peronu 9 i 3/4, to może już wkrótce cała Polska będzie chodzić na zakupy z minister Moskwą.
Może dowiemy się, gdzie istnieje owa magiczna kraina, gdzie polityka gospodarcza rządu i polityka monetarna NBP oraz Adama Glapińskiego
W ogóle politycy PiS mają szczęście do nietypowych sklepów. W grudniu 2021 roku minister Henryk Kowalczyk na antenie RMF FM przekonywał, że syn przesłał mu zdjęcie bochenka chleba za 1,99 zł, co było koronnym dowodem na to, że gdzieś tam ceny w Polsce może rosną, ale nie róbmy z tego ogólnej zasady. Niestety wtedy również nie otrzymaliśmy wskazówek, jak trafić do sklepu, w którym Kowalczyk junior robi zdjęcia chleba.