O tym jakie błędy popełniają politycy i rynki kapitałowe rozmawiali uczestnicy panelu "Witajcie w innym świecie. Kryzys liberalizmu, kryzys przywództwa" zorganizowanego trzeciego dnia Europejskiego Kongresu Gospodarczego.
Frédéric Vallier, sekretarz generalny, Rady Gmin i Regionów Europy (CEMR) podkreśl, że sytuacja nie jest tak łatwa do przewidzenia, jak mogłoby się wydawać. Do tej pory żyliśmy w różnych modelach i tak naprawdę żaden nie jest idealny. - Ludziom trudno jest zrozumieć, kto jest za co odpowiedzialny w Europie - podkreślił. Jego zdaniem ważną kwestią jest to w jaki sposób będziemy umieli się dzielić „dobrostanem". Powołał się na badanie, z jakich wynika, że w Holandii 1 proc. najbogatszym zarabia powyżej 150 tys. euro rocznie. Z kolei najbogatszych Francuzów jest aż 3 proc., jednak ta grupa zarabia powyżej 250 tys. euro rocznie.
- Wielkie różnice, a przecież Holandia uchodzi za jeden z bogatszych krajów UE - mówił. Jego zdaniem należy zachęcać regiony do tego, by budowały własne strategie rozwoju lokalnego - Z naszych doświadczeń wynika, że przynosi to lepsze efekty niż ogólnonarodowe reformy – dodał Frédéric Vallier.
Poseł Janusz Palikot uważa, że można wskazać odpowiedzialnych za kryzys: to instytucje finansowe, które jego zdaniem wciąż są bezkarne.
- W Polsce byliśmy bardzo blisko podobnego kryzysu na rynku nieruchomości jak w USA i Irlandii. Chodzi o kredyty we frankach i problemy, w jakie wpadło wiele osób po perturbacjach na rynku. Jeśli banki sprzedają kredyty we frankach jako najtańszą ofertę na rynku, to po prostu oszukują i muszą ponosić odpowiedzialność za gwałtowne wahnięcia kursów walut - mówił Janusz Palikot. Jest zwolennikiem większego interwencjonizmu państwowego, które nie ma wiele wspólnego z socjalizmem. Nazywa to falą uprzemysłowienia