Reklama

Turystyka idzie na dno

Bankructwa kolejnych biur podróży, odwoływane loty, zablokowane płatności kartami. A to dopiero początek

Publikacja: 01.08.2012 01:39

Turystyka idzie na dno

Foto: ROL

Choć to dopiero połowa wakacji, plajty biur podróży i odwołane loty dotykają już tysięcy turystów. Z szacunków „Rz" wynika, że urzędy marszałkowskie musiały ściągać do kraju prawie 6 tys. pechowych urlopowiczów. Prawie cztery razy tyle straciło wpłacone pieniądze.

Na tym się jednak nie skończy. – To raczej początek większych kłopotów, bo fala bankructw zaczęła się wcześnie. Do tej pory większość plajt miała miejsce w sierpniu – zaznacza Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki. Koniec wakacji jest dla branży najtrudniejszy, bo wtedy touroperatorzy rozliczają się z hotelami i liniami lotniczymi. – Jeszcze kilka biur podróży może upaść. Zwłaszcza tych mniejszych – dodaje Łopaciński.

Główny powód bankructw to brak wymogów kapitałowych i nadzoru

Wczorajsze odwołanie lotów czarterowych przez bankrutujące linie OLT Express wprawiło w panikę klientów Itaki oraz Sun & Fun, którzy rano mieli wylecieć na wakacje. Zastępczymi samolotami wyruszyli kilka godzin później. – Nic nie odwołujemy, już podpisujemy umowy z innymi przewoźnikami – zapewnił „Rz" Piotr Henicz, wiceprezes Itaki, największego polskiego biura podróży, które poprzez OLT wysyłało 15 proc. swoich wycieczek. Z usług bankruta korzystały także takie firmy jak Rainbow Tours, TUI, Exim Tours czy Neckermann. – Samoloty się znajdą. Ale problemem będzie związany ze zmianą partnera wzrost kosztów – mówi przedstawiciel jednego z touroperatorów.

Tymczasem koszty topią biura jedno za drugim. W tym sezonie zbankrutowało już sześć z nich. Najgłośniejsza była plajta Sky Clubu, jednego z największych polskich touroperatorów, który pozostawił za granicą przeszło 4,5 tys. klientów, a ponad 19 tys. nie wyjechało. Tydzień później zbankrutowało poznańskie biuro Alba Tour, potem Africano Travel, Blue Rays, Atena i Electra Travel.

Reklama
Reklama

Wczoraj touroperatorzyotrzymali kolejny cios: rozliczająca transakcje kartami płatniczymi firma e-service wypowiedziała im umowy.

Biura nie plajtują z braku klientów. W pierwszej połowie tego roku na zorganizowane zagraniczne wycieczki wyjechało 550 tys. osób. W tym samym czasie rok temu – o 10 proc. mniej. – Głównym powodem bankructw jest brak wymogów kapitałowych i nadzoru nad biurami podróży, zabójcza konkurencja oraz brak doświadczenia w zarządzaniu tym biznesem – mówi Andrzej Betlej, ekspert branży turystycznej, prezes firmy doradczej InfoServices.

Jego zdaniem w Europie Zachodniej mniej biur upada, bo są ściśle kontrolowane – m.in. przez ubezpieczycieli i urzędy wydające licencje.

Choć to dopiero połowa wakacji, plajty biur podróży i odwołane loty dotykają już tysięcy turystów. Z szacunków „Rz" wynika, że urzędy marszałkowskie musiały ściągać do kraju prawie 6 tys. pechowych urlopowiczów. Prawie cztery razy tyle straciło wpłacone pieniądze.

Na tym się jednak nie skończy. – To raczej początek większych kłopotów, bo fala bankructw zaczęła się wcześnie. Do tej pory większość plajt miała miejsce w sierpniu – zaznacza Krzysztof Łopaciński, prezes Instytutu Turystyki. Koniec wakacji jest dla branży najtrudniejszy, bo wtedy touroperatorzy rozliczają się z hotelami i liniami lotniczymi. – Jeszcze kilka biur podróży może upaść. Zwłaszcza tych mniejszych – dodaje Łopaciński.

Reklama
Finanse
„Luka” w PPK, czyli niewielki zysk dzisiaj, wielka strata w przyszłości
Finanse
Zderegulować obawy przed IPO. Jak przywrócić giełdę polskim firmom
Finanse
Bruksela zablokowała najważniejszy fundusz Putina. Kieruje nim były obywatel Ukrainy
Finanse
Członek Fed wzywa do obniżki stóp. Media typują go na następcę Jerome’a Powella
Finanse
Donald Trump twierdzi, że nie planuje zwolnić szefa Fed, Jerome’a Powella
Reklama
Reklama