Zysk netto sektora bankowego wraz z oddziałami zagranicznymi wyniósł w I półroczu 7,94 mld zł, był wyższy o 1,9 proc. w porównaniu z wynikiem sprzed roku – podała Komisja Nadzoru Finansowego. Wynik z odsetek wzrósł o 6,2 proc., do 17,9 mld zł. Wynik z prowizji sięgnął 7,2 mld zł i był wyższy o 1,2 proc. w ujęciu rocznym. Koszty działalności banków wzrosły o 6,1 proc. w skali roku.

W samym czerwcu banki zarobiły na czysto 1,38 mld zł i był to najwyższy miesięczny zysk w II kw. Jednak ujawniło się kilka niepokojących zjawisk. W wynikach sektora zwraca uwagę przyrost o 1,4 mld zł nieregularnych kredytów w segmencie korporacyjnym. To duży wzrost w porównaniu z poprzednimi miesiącami. – Dodatkowo ciekawe są dwie tendencje, które uwidoczniły się w czerwcu. Wzrosły rezerwy celowe, do rekordowego poziomu, ale rezerwy ogólne tzw. IBNR w skali sektora zostały rozwiązane na kwotę blisko 100 mln zł, podczas gdy w maju były zawiązane na grubo ponad 200 mln zł – mówi Marek Juraś, prezes Trigon TFI. Dodaje, że drugi wybijający się element w wynikach to spadek kosztów pracowniczych, co prawdopodobnie świadczy o tym, że większość banków zdecydowała się rozwiązać część rezerw na bonusy. – To z kolei może oznaczać, że banki spodziewają się, że nie zdołają wykonać zaplanowanych wcześniej budżetów – tłumaczy. Te dwa czynniki spowodowały, że miesięczny zysk sektora był na najwyższym poziomie w całym kwartale. Współczynnik wypłacalności spadł do 13,62 proc. z 14,03 w maju, prawdopodobnie dlatego, że zgodnie z regulacjami nadzoru zaczęły obowiązywać wyższe wagi ryzyka dla kredytów walutowych z 75 proc. do 100 proc.