Nasza składka do unijnej kasy staje się coraz wyraźniejszym obciążeniem dla polskich finansów. W przyszłym roku – jak wynika z projektu budżetu na 2013 r. – ma wynieść prawie 17,8 mld zł, co stanowić będzie już 5,3 proc. wydatków ogółem. W tym roku jest to 4,9 proc. wydatków.
To także najszybciej rosnąca kategoria wydatków budżetu w 2013 r. Ogółem mają one wzrosnąć o 1,9 proc. w porównaniu z planem na ten rok, a składka aż o 10 proc.
– Przyczyną wzrostu składki jest m.in. szybsze tempo wzrostu gospodarczego Polski w stosunku do innych krajów UE – wyjaśnia „Rz" Ministerstwo Finansów. – Prognozowane spowolnienie tempa wzrostu gospodarczego powinno dotknąć Polskę w 2013 r. w mniejszym stopniu niż inne państwa członkowskie UE.
Ok. 75 proc. wysokości wpłat państw członkowskich wynika z wysokości dochodu narodowego brutto danego państwa (DNB w wielkości zbliżony jest do PKB). Skoro udział naszego dochodu w całkowitym dochodzie UE się zwiększa, to i rośnie nasz obowiązek finansowy.
Według wstępnego projektu budżetu UE na 2013 r. nasz wkład ma wynieść ok. 4,263 mld euro, nie są to jednak kwoty przesądzone. Jak podkreśla resort finansów, negocjacje w tej sprawie zakończą się w listopadzie. – Oczywiście członkostwo w UE kosztuje i będzie nas kosztować coraz więcej, jeśli nasza gospodarka wciąż będzie się rozwijać. Ale z drugiej strony trzeba pamiętać, co za tę składkę otrzymujemy. Jeśli założymy, że wspólnota wydatków tworzy Unię Europejską, że polityka spójności ma sens, to przecież jesteśmy jej głównym beneficjentem – podkreśla Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.