GPW czeka konsolidacja? Najpewniej z CEESEG

Współpraca z Pragą, a może Wiedniem? Jaką drogę obierze Warszawa? Dyskusja na temat łączenia giełd w regionie nabiera rumieńców.

Publikacja: 27.05.2013 23:33

GPW czeka konsolidacja? Najpewniej z CEESEG

Foto: Bloomberg

Zwolenników konsolidacji giełd nie brakuje. Odwiedzający w ubiegłym tygodniu Polskę prezydent Czech Milosz Zeman poinformował, że chciałby połączenia warszawskiej GPW z giełdą praską.

Pobożne życzenie

– Pragnę państwu zaproponować połączenie tych giełd, tak aby stworzyć – z siedzibą w Warszawie – jedną środkowoeuropejską giełdę, która będzie silniejszym graczem przeciwko innym czy konkurentem dla innych giełd. Widzimy dynamiczny rozwój warszawskiej giełdy. Widzimy także, że menedżerowie praskiej giełdy nie mają takich kompetencji, żeby przyciągać na nią nowe spółki – powiedział Zeman.

756 mld zł wynosi wartość wszystkich spółek notowanych na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie

Marzenia prezydenta Czech dziś wydają się mało realne. Przede wszystkim niemal wszystkie akcje giełdy praskiej są w posiadaniu zbudowanego wokół Wiener Boerse holdingu CEE Stock Exchange Group (CEESEG). W jego skład wchodzą również giełdy w Budapeszcie i Lublanie. Co więcej, zdaniem analityków giełda czeska ma nam niewiele do zaoferowania. Kapitalizacja tamtejszego rynku wynosi około 24 mld euro. W przypadku GPW jest to ponad 125 mld euro. Obroty na rynku czeskim wyniosły w ubiegłym roku 10 mld euro. W Warszawie były ponad cztery razy większe.

– Giełda w Pradze jest relatywnie mała i poza kilkoma dużymi spółkami, które nie są w Polsce notowane w formie dual-listingu, a które mogłyby uzupełnić indeks blue-chipów, nie ma zbyt wiele do zaoferowania. Wypowiedź prezydenta Czech brzmiała zresztą trochę jak apel o pomoc niż konkretna propozycja współpracy biznesowej. Uważam, że nie ma sensu rozważać sojuszu tylko z giełdą w Pradze, lepiej skupić się na całej grupie CEESEG, bo to może przynieść jakąś wartość dodaną dla akcjonariuszy – mówi Łukasz Jańczak, analityk BM Espirito Santo Investment Bank.

Czas konsolidacji

To, że GPW prowadzi rozmowy z grupą CEESEG, nie jest natomiast żadną tajemnicą. Warszawska giełda wybrała już nawet doradcę finansowego do rozmów z grupą wiedeńską. Jest nim Citibank. Jak podkreślał niedawno prezes naszego parkietu Adam Maciejewski, cały proces ma być podzielony na dwa etapy.

Pierwszy ma dać odpowiedź, czy w ogóle warto myśleć o mariażu. W drugim etapie zapaść ma decyzja o formie współpracy. Na chwilę obecną żadna nie jest wykluczana, choć jak podkreślają specjaliści, trudno sobie wyobrazić, aby przy obecnym kształcie akcjonariatu GPW (głównym udziałowcem wciąż jest Skarb Państwa) władze giełdy austriackiej zgodziły się na jej przejęcie przez Warszawę. Z kolei prezes Maciejewski zapowiedział, że niemożliwa jest sytuacja, aby to Wiedeń przejął Warszawę.

– Austriacy nigdy się nie zgodzą, aby kontrolę nad ich giełdą przejął de facto rząd polski. Myślę, że na razie nie ma co myśleć o mariażu kapitałowym – mówi nam osoba związana z rynkiem.

Prezes Maciejewski cały czas podkreśla, że przy podejmowaniu decyzji o współpracy ważnych będzie kilka kwestii. – Myśląc o ewentualnych mariażach, będziemy patrzeć, czy będą one dobre nie tylko z punktu widzenia spółki, ale także czy dadzą korzyści inwestorom i klientom, jak również polskiej gospodarce – tłumaczy Maciejewski.

Ewentualna współpraca GPW z Wiedniem pozwoliłaby także na budowę dużego centrum giełdowego w naszej części Europy, które mogłoby rywalizować o zainteresowanie inwestorów z rynkiem rosyjskim czy tureckim. Wydaje się więc, że współpraca obu giełd jest nieunikniona.

– Konsolidacja giełd w regionie byłaby czymś naturalnym. Inwestorzy zagraniczni traktują nasz region jak jeden rynek. W przypadku małych giełd duże znaczenie ma to, jaki podmiot będzie ośrodkiem konsolidacji. Nie zawsze globalny podmiot jest dobrym inwestorem dominującym, ale może być bardzo dobrym akcjonariuszem mniejszościowym. Dzięki temu zyskuje się dostęp do know-how i ryzyko marginalizacji jest mocno ograniczone – mówi Jarosław Lis, zarządzający w BPH TFI.

Zmiany w OFE

Trwa batalia o przyszłość parkietu

Warszawska giełda jest dziś największą i najważniejszą giełdą w regionie. Jej kapitalizacja przekracza łączną wartość kapitalizacji giełdy wchodzących w skład grupy CEESEG (Wiedeń, Praga, Budapeszt, Lublana). Jak jednak podkreślają specjaliści, sytuacja może się zmienić, jeśli dojdzie do nacjonalizacji funduszy emerytalnych. Wszyscy zgodnie podkreślają, że taki manewr zdegradowałby Warszawę w hierarchii europejskich rynków. Pomysły nacjonalizacji OFE nie są jednak niczym nowym w świecie finansów i wielkiej polityki. Przykładów nie trzeba nawet daleko szukać. Nie tak dawno takie rozwiązanie „zafundował" swoim obywatelom rząd węgierski. Przeprowadzona przez Victora Orbana reforma OFE wywołała poważne konsekwencje dla węgierskiego rynku kapitałowego. W 2011 r., czyli w chwili, gdy faktycznie zaczęły obowiązywać nowe zasady emerytalne, obroty na węgierskiej giełdzie wyniosły 13,6 mld euro. To aż o 32 proc. mniej niż w 2010 r. Dla porównania w 2011 r. obroty akcjami na GPW wyniosły 60,9 mld zł – o prawie 19 proc. więcej niż w 2010 r. Negatywny wpływ nacjonalizacji OFE na rynek giełdowy na Węgrzech odczuwalny był także w 2012 r. Wtedy obroty w Budapeszcie zmniejszyły się w stosunku do 2011 r. o ponad 38 proc. Gorszy wynik zanotowała tylko giełda austriacka, która zanotowała spadek o 40 proc. W przypadku GPW aktywność inwestorów zmalała o 27 proc. Niedługo zapewne się dowiemy, jaki kształt przyjmie reforma emerytalna w Polsce. Ludzie związani z rynkiem kapitałowym podkreślają, że jeśli Polska dalej chce walczyć o miano centrum finansowego w naszym regionie Europy, potrzebne nam są OFE.

Opinia dla „Rz"

Leszek Pawłowicz szef Rady Giełdy

Jeśli dojdzie do konsolidacji giełd w naszym regionie, musi mieć ona charakter „przyjacielski". W żadnym wypadku nie ma tutaj mowy o wrogim przejęciu. Giełda wiedeńska od wielu lat zgłasza chęć takiej przyjaznej konsolidacji. Propozycje takie trzeba jednak dokładnie przeanalizować. Grupa CEESEG rozwija się wyraźnie wolniej niż GPW. Przy podejmowaniu decyzji o ewentualnym mariażu trzeba to uwzględnić. Jeśli jednak połączenie wygeneruje synergie kosztowe i przychodowe, warto nad nim się pochylić. Pamiętajmy, że giełdy mają za zadanie alokację kapitału. GPW pełni służebną rolę dla kraju i przy podejmowaniu decyzji o współpracy musimy się także zastanowić, czy taka transakcja byłaby dobra dla gospodarki.

Zwolenników konsolidacji giełd nie brakuje. Odwiedzający w ubiegłym tygodniu Polskę prezydent Czech Milosz Zeman poinformował, że chciałby połączenia warszawskiej GPW z giełdą praską.

Pobożne życzenie

Pozostało 97% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu