Na razie zarabiamy średnio jedną trzecią tego, co dostaje przeciętny Amerykanin. Podobne są zresztą proporcje w porównaniu z unijną średnią miesięcznych wynagrodzeń - jest ona trzykrotnie wyższa niż w Polsce.
Jak jednak przewiduje najnowszy raport firmy doradczo –audytorskiej PwC, już za kilka lat sytuacja wyraźnie się zmieni na korzyść pracowników nie tylko w Polsce, ale też w krajach rozwijających się, gdzie dziś zachodnie firmy tak chętnie szukają niskich kosztów pracy.
Za siedem lat, w 2020 średnie realne miesięczne zarobki Polaków mają już wzrosnąć do połowy poziomu w USA i Wielkiej Brytanii, zaś dziesięć lat później będą tylko o jedną trzecią niższe.
Znacznie większego skoku dokonają Chiny i Indie; średnie realne płace Chińczyków, które w przeliczeniu na dolary dziś są niemal siedmiokrotnie niższe niż w USA i Wielkiej Brytanii, w 2030 roku mają wzrosnąć niemal do połowy zarobków Amerykanów. W Indiach przy tym porównaniu płace nadal będą śmiesznie niskie, choć i tak PwC prognozuje kilkukrotny wzrost- o ile teraz średnie miesięczne tamtejszych pracowników wynagrodzenie jest 25-krotnie niższe niż w Wielkiej Brytanii, to w 2030 roku będzie to „tylko" 7,5-krotność brytyjskich stawek.
Zdaniem ekspertów PwC, te malejące różnice w realnych zarobkach między najbardziej rozwiniętymi krajami a resztą świata będą m.in. efektem wolniejszego tempa podwyżek na bogatych rynkach- w USA i Wielkiej Brytanii średnie realne zarobki mają do 2030 r. wzrosnąć tylko o jedną trzecią.