Eksport napędza w tym roku polską gospodarkę. W tym roku zwiększy się o 6 proc., w przyszłym – o ponad 9 proc. – To teraz podstawowy czynnik wzrostu, wyciągający nas z gospodarczego spowolnienia – twierdzi główny ekonomista Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych KUKE Piotr Soroczyński.
Według prognoz KUKE, sprzedaż do naszego najważniejszego partnera – Niemiec (25 proc. całości eksportu) wzrośnie w tym roku o 4,4 proc., na resztę rynków strefy euro o 1,3 proc., a do pozostałych krajów UE o 4,1 proc. W przyszłym roku będzie lepiej: o 7,7 proc. wzrośnie eksport do Niemiec, o 5,3 proc. do reszty strefy euro, o 7,8 proc. do reszty krajów UE.
Jeszcze lepiej będzie na kierunkach wschodnich. Według wywiadowni gospodarczej Euler Hermes, polscy eksporterzy trzykrotnie częściej zamawiają w tym roku raporty na temat odbiorców z Rosji czy krajów nadbałtyckich. – Obserwujemy rosnące zainteresowanie Rosją wśród polskich małych i średnich firm, które w różny sposób chcą się na tamten rynek dostać – mówi II sekretarz Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji Ambasady Polskiej w Moskwie Michał Szymczuk. Coraz więcej polskich przedsiębiorców pojawia się także w innych krajach regionu, m.in. w Czechach i na Słowacji. – Na rynkach Europy Środkowo-Wschodniej widać szybszy rozwój, postęp w otwieraniu się tamtych gospodarek na świat i wzrost zamożności mieszkańców – twierdzi Soroczyński.
Branże, które do niedawna nękał kryzys, podnoszą się z kolan. Według prognozy analizującej rynek meblarski firmy B+R studio, w tym roku eksport branży sięgnie 6,9 mld euro. To o prawie 300 mln euro więcej niż rok wcześniej. Ale wyniki eksporterów zależą od poszczególnych rynków. – Dla nas rosnącym i perspektywicznym jest rynek amerykański, na niemieckim zakładamy stabilizację, ale na ukraińskim i rosyjskim widoczne są spadki przez kłopoty z cłami i opłatami – mówi dyrektor sprzedaży i marketingu firmy Klose Zenon Klorek.
Jest szansa na wzrost eksportu w branży motoryzacyjnej. W pierwszej połowie roku był co prawda niższy niż rok temu o 1,4 proc. (9,23 mld euro), ale głębokość spadku od stycznia mocno zmalała. Według firmy analitycznej AutomotiveSuppliers.pl, łączna wartość tegorocznego eksportu aut i części może sięgnąć 17,6 mld euro. To o 2 mld euro więcej od wcześniejszych prognoz. Wytwarzająca półosie napędowe firma GKN Driveline otworzyła we wrześniu w Oleśnicy nową halę produkcyjną, co zapowiada wzrost eksportu i nowe produkty. Z kolei fabryka Opla w Gliwicach liczy, że w tym roku produkcja zdoła przebić ubiegłoroczny poziom, a w przyszłym zacznie się rozpędzać. – Zakładamy, że w roku 2014 wzrośnie o 10 proc. – mówi dyrektor generalny General Motor Manufacturing Poland Andrzej Korpak. Poprawia się sytuacja w tyskim Fiacie: po trzech kwartałach łączny eksport modeli 500, Abarth 500 i Lancia Ypsilon jest większy od ubiegłorocznego o 30 tys. szt.