Czynnik ryzyka związany z politycznym napięciem coraz poważniej wpływa na sytuację makroekonomiczną – twierdzą eksperci. 63 procent ekonomistów uważa, że efekty kolejnych kryzysów, podobnych do ostatniego zamknięcia rządu, będą się kumulować. Skutki przestojów administracji gospodarka będzie odczuwać jeszcze przez jakiś czas – wynika z przeprowadzonych badań.
Aż 56 proc. badanych ekonomistów ocenia dziś mniej optymistycznie perspektywy wzrostu PKB niż w trzy miesiące wcześniej. Nastroje niepewności w świecie biznesu mogą przedłużyć się do przyszłego roku i będą mieć ujemny wpływ na inwestycje kapitałowe – ostrzega cytowany przez "USA Today" Sean Snaith, ekonomista z University of Central Florida. Nowy konsensus mówi o tempie wzrostu w wysokości 2,1 proc. w IV kwartale br. i 2,6 proc. w pierwszym kwartale 2014 r. Trzy miesiące temu szacunki mówiły odpowiednio o 2,6 proc. i 2,8 proc. Ekonomiści zwracają też uwagę na wolniejszy przyrost nowych miejsc pracy tworzonych przez gospodarkę.
Ankietę przeprowadzono w ostatniej dekadzie października, już po zakończeniu kryzysu budżetowego w Waszyngtonie. Spór między republikanami a demokratami w sprawie finansowania rządu oraz podniesienia limitu zadłużenia publicznego doprowadził do tymczasowego zamknięcia wiejszości agencji federalnych przez 16 dni.
Kryzys może się powtórzyć na początku przyszłego roku, bo Kongres zapewnił finansowanie rządu tylko do połowy stycznia 2014 roku. Natomiast w połowie lutego Stany Zjednoczone osiągną kolejny maksymalny pułap zadłużenia. Prawdopodobnie też na początku przyszłego roku Rezerwa Federalna zacznie się wycofywać z polityki luzowania ilościowego i wykupu obligacji.
Tomasz Deptuła z Nowego Jorku