Organizacja z Genew podała, że Rosja wystąpiła o konsultacje w sprawie unijnych ceł na wyroby ze stali i na saletrę amonową używaną do produkcji nawozów sztucznych. Zgodnie z procedurami WTO, strony mają 60 dni na uregulowanie różnic zdań, zanim zostaną podjęte dalsze działania prawne. WTO ma prawo nakazać zmianę polityki albo zezwolić na sankcje gospodarcze.
Bruksela wyjaśniła, że nałożyła cła, bo Rosja sprzedaje swe wyroby poniżej kosztów produkcji. W rosyjskiej skardze zakwestionowano sposób wyliczania przez Unię wartości towarów i poziom karnych ceł.
To pierwsza procedura w WTO zainicjowana przez Rosję od czasu jej przyjęcia do tej organizacji w sierpniu 2012. W Genewie uważa się jednak Rosję za jednego z głównych winowajców tworzenia barier celnych i innych restrykcji handlowych. Wniesiono już wobec niej dwie skargi i trwa postępowanie wyjaśniające w sprawie dodatkowych opłat za recykling samochodów z importu. W listopadzie WTO zgodziła się na wniosek Unii powołać grupę arbitrażową (panel), który ma ustalić, czy te opłaty nie naruszają norm międzynarodowego handlu. Drugą skargę na to złożyła Japonia.
Rosja wprowadziła te opłaty we wrześniu 2012, wkrótce po zgodzie na zniesienie podobnych barier celnych w ramach starań o przyjęcie do WTO. Opłaty wynoszą od 420 do 2700 euro od nowych samochodów i dochodzą do 17 200 za używane. Dotychczas dały ponad 1,3 mld euro. Komisja Europejska szacuje wartość unijnego eksportu na 10 mld euro rocznie. Opłaty te nie dotyczą importu z Białorusi i Kazachstanu.
Rosja złożyła skargę w czasie pogarszających się stosunków Moskwy z Brukselą. Na jesieni komisarz ds. konkurencji Joaquin Almunia podał, że Komisja Europejska przygotowuje listę oficjalnych zarzutów wobec Gazpromu po skargach na zawyżanie cen gazu niektórym krajom Europy Wschodniej.