Igrzyska w Soczi nagle staniały

Koszty igrzysk w Soczi są zbliżone do tych w Kanadzie, Włoszech ?czy Japonii, a podczas przygotowań nie było korupcji, twierdzą rosyjskie władze.

Publikacja: 21.01.2014 03:30

– Wielkiej korupcji podczas przygotowań do zimowych igrzysk w Soczi nie było. Są tylko próby podwykonawców i wykonawców, by zawyżać ceny. Ale to występuje we wszystkich krajach – powiedział w wywiadzie dla rosyjskich i zagranicznych mediów prezydent Władimir Putin.

Rosyjski rząd podsumował wydatki na igrzyska i wyszło, że wyniosły nie 50 mld dol., jak jeszcze niedawno szacowano, ale ok. 6,5 mld dol. Referujący wydatki wicepremier Dmitrij Kozak podkreślił, że obliczając wydatki, zastosowano tę samą metodologię, co w Vancouver (wliczono tylko obiekty olimpijskie, kompleks biurowy i medyczny, wioskę dla sportowców, a nie np. drogi, port, lotnisko czy hotele).

Podane dane nie zgadzają się jednak ani z wyliczeniami niezależnych ekspertów, ani samych urzędników.

Olimpiada ?na klepisku

Przypomnijmy, komu MKOl przyznał igrzyska zimowe 2014 r. Soczi (400 tys. ludzi) i okolice to region przez dziesięciolecia gospodarczo zaniedbany i peryferyjny. Miejscowy port, który miał przyjmować materiały do budowy i turystów, został oddany w 1937 r. Niedoinwestowane, małe i stare było lotnisko, a drogi dziurawe, wąskie i niefunkcjonalne.

Igor Lewitin, minister transportu Rosji podawał sześć lat temu, że na przygotowania potrzeba co najmniej 13 mld dolarów. Z tego na przebudowę portu oraz budowę 15 terminali pasażerskich Rosja przeznaczyć miała 1 mld dol. Kolejne 1,5 mld dolarów kosztować miała przebudowa lotniska i wydłużenie pasa startowego. Władze kupiły też wodoloty za 148 mln dolarów.

Na igrzyska Rosjanie mieli wybudować dwie wioski olimpijskie, 15 obiektów sportowych usytuowanych w dwóch kompleksach oraz oddać 60 tys. miejsc hotelowych.

Z centralnego budżetu wydzielono też prawie 2 mld dol. na zapewnienie bezpieczeństwa w trakcie imprezy. W Soczi ma być ponad 25 tys. funkcjonariuszy, plus drugie tyle pracowników firm ochroniarskich.

23 mld dol. wynosił budżet przygotowań do Soczi, którym zarządzała odpowiedzialna za inwestycje państwowa firma Olimpstroj

Od początku najwięcej emocji wśród mieszkańców Soczi wzbudzał wykup ziemi pod tereny olimpijskie. Ówczesny minister rozwoju, a dziś wicepremier Dimitrij Kozak, zapewnił wprawdzie w Dumie, że „państwo zrobi wszystko, by zrekompensować wykup ziemi pod olimpiadę, po sprawiedliwej cenie", ale właściciele mieli duże obawy co do tej „sprawiedliwości". Obawy były uzasadnione.

W 2008 r. deputowany Wiktor Iluchin oskarżył o korupcję i inne nadużycia Semena Wajnsztoka, szefa państwowej firmy Olimpstroj – generalnego inwestora igrzysk.

– Cena niektórych działek w Soczi i okolicy dochodzi już do pół miliona dolarów. Ten kolosalny wzrost wywołują spekulanci. Są oni pewni swoich przyszłych zysków, bo wiedzą, że zapewni im je budżet państwa, wykupując od nich ziemię pod olimpijskie obiekty. Przerażenie budzi fakt, że wartość gruntów pod wykup szacować będą firmy wybrane przez Olimpstroj, a brak jest jakichkolwiek mechanizmów ograniczających cenę wykupu – wskazał deputowany.

Przy okazji okazało się, że podczas kalkulowania kosztów olimpiady Olimpstroj w ogóle nie wkalkulowała wykupu ziemi pozostającej w prywatnych rękach. Semen Wajnsztok posadę stracił, ale na wykup gruntów państwo wydało aż 3,5 mld dol.

Lecą głowy za korupcję

To nie był koniec afer związanych z Olimpstrojem, który zarządzał ogromnym budżetem ok. 23 mld dol. państwowych pieniędzy, przeznaczonych na obiekty sportowe, wioskę olimpijską, drogi, transport i infrastrukturę komunalną.

Jeszcze w 2011 roku rosyjskie organy ścigania poinformowały o sześciu śledztwach prowadzonych w sprawie korupcji w spółce. W latach 2007–2010 za zatrudnianie na podstawie fałszywych dokumentów urzędnicy mieli zgarnąć ok. 23 mln rubli (770 tys. dol.). Prezes firmy – biznesmen Tarmuraz Bollojew zrezygnował ze stanowiska „z powodów zdrowotnych".

W wyniku skandalu korupcyjnego dotyczącego uzależniania pozwoleń na budowę od łapówek posadę stracił też mer Soczi i główny architekt. Nawet Izba Obrachunkowa Federacji (odpowiednik polskiej NIK) w ocenie budżetu na lata 2012–2013 zwróciła uwagę na „nieprzejrzystość wydatków olimpijskich".

Na olimpijskich inwestycjach w Soczi zarabiały prawdopodobnie całe rodziny miejscowych i moskiewskich urzędników ulokowanych na ważnych stanowiskach w korporacji Olimpstroj. – W związku z niedoszacowanymi kosztorysami skontrolowanych obiektów, jak tory saneczkowe i bobslejowe, lodowiska i inne, szefowie Olimpstroju podejmowali decyzje zwiększające koszty budowy tych obiektów. Swoich decyzji nie uzasadniali żadnymi nowymi obliczeniami kosztów lub uzasadniali pobieżnie – cytowała raport Izby gazeta „Wiedomosti".

W lutym minionego roku Władimir Putin zdymisjonował wiceprzewodniczącego Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego i szefa spółki Kurorty Kaukazu Północnego. Powodem były roczne opóźnienia w inwestycjach, zawyżone koszty i niska jakość prac w Soczi.

Inwestycje na kredyt

Kto zarobi na olimpiadzie

Na obiektach olimpijskich i związanych z igrzyskami zarobili przede wszystkich oligarchowie i wielkie państwowe koncerny. Nie tylko zbudowali kluczowe inwestycje, ale też zrobili to w większości za pieniądze podatników, dzięki kredytom państwowego banku WEB. Pożyczek prawdopodobnie nie będą musieli zwracać. Gazprom buduje elektrociepłownię wartą 28 mld rubli, z czego 19,5 mld rubli to kredyt. Oligarcha Wiktor Wekselberg (Renova) buduje kompleks hotelowy na 3600 miejsc, który kosztuje 15,6 mld rubli, ale WEB dał na to 14,4 mld rubli. Władimir Potanin (Interros) zarobi na kurorcie wysokogórskim Róża Chutor (koszt 85,7 mld rubli, z czego 72,8 mld rubli to kredyt), a Oleg Deripaska (Bazowy Element) odpowiada za port przeładunkowy, wioskę olimpijską na 3000 miejsc, wioskę dla rodzin i paraolimpiady oraz dworzec autobusowy. W sumie inwestycje te kosztują 39,5 mld rubli, z czego kredyt stanowi 33,4 mld rubli. Nie ucierpi też Sbierbank, który finansuje kompleks sportowo-turystyczny „Górska karuzela". Najbogatszy bank Europy Środkowo-Wschodniej też nie buduje za swoje. Inwestycja za 77,2 mld rubli dostała 52,2 mld rubli państwowego kredytu. W sumie z 311,6 mld rubli na inwestycje w Soczi oligarchowie i państwowe koncerny dostali 241,1 mld rubli (7,55 mld dol.).

Finanse
Polacy ciągle bardzo chętnie korzystają z gotówki
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli