Styczniowa nadwyżka w handlu zagranicznym wyniosła 31,9 mld dol. i była najwyższa od listopada, który tradycyjnie jest miesiącem największych wysyłek przed zbliżającym się Bożym Narodzeniem. Tymczasem prognozowano, że sięgnie ona „tylko" 23,7 mld dol.
Wyniki są takie, jakby w styczniu w ogóle nie było okołotygodniowej przerwy przed chińskim Nowym Rokiem. Ekonomiści oczekiwali, że w styczniowych danych będzie widoczne spowolnienie, typowe dla tego okresu, kiedy praktycznie tylko wielkie piece w hutach nie są wygaszane.
Skąd te wyniki?
Ale dobre informacje statystyczne przez wielu analityków zostały przyjęte z rezerwą. – To by było na tyle, jeśli chodzi o spowolnienie w chińskiej gospodarce. Ale nie wiem, czy powinniśmy się z tego cieszyć, czy martwić – komentuje Louis Kujis, ekonomista odpowiadający za rynek chiński w banku RBS. Ale zastawia się, skąd w takim razie wzięły się niepokoje na chińskim rynku finansowym i masowa wyprzedaż papierów w styczniu.
Styczniowe dane dotyczące handlu zagranicznego są tak dobre, że ekonomiści zastanawiają się, czy nie zostały „podrasowane" przez firmy. – Szczerze mówiąc, tak szybki wzrost eksportu wydaje się niesamowity – powiedział Zhang Zhiwei, analityk Nomury. – Tak naprawdę nie jestem w stanie powiedzieć, na ile doskonałe wyniki stycznia rzeczywiście pokazują kondycję gospodarki – zastrzega.
Analitycy byli przygotowani, że w bilansie handlu zagranicznego pojawią się silne sygnały, iż gospodarka Chińska zwolniła. Tym bardziej że wszystkie badania nastrojów w przemyśle, jakie zostały przeprowadzone w styczniu, wskazywały na spadek i zamówień, i samej sprzedaży.