Odczyt jest taki sam jak wstępny szacunek podany w połowie lutego. Dodatkowo poznaliśmy strukturę PKB, wiemy więc co napędza naszą gospodarkę.
Dobrą informacją jest to, że szybciej rośnie popyt w kraju. Po sześciu kwartałach spadków lub stagnacji, w IV kw. 2013 r. zwiększył się o 1,2 proc. rok do roku. Pod koniec ubiegłego roku Polacy zaczęli więcej kupować. Konsumpcja prywatna była o 2,1 proc. wyższa niż przed rokiem, co jest najlepszym wynikiem od I kwartału 2012 r. i lepszym nawet niż oczekiwania analityków.
Ruszyły też inwestycje. Ich wartość zwiększyła się o 1,3 proc. podczas gdy jeszcze kwartał wcześniej wzrost wyniósł tylko 0,6 proc. Odczyt również był nieco lepszy niż spodziewali się ekonomiści.
Nasza gospodarkę wciąż mocno ciągną eksporterzy. Wartość eksportu utrzymała ponad 6-proc. roczne tempo wzrostu. Wbrew oczekiwaniom niektórych ekonomistów, w IV kw. nie nastąpiło przyspieszenie importu. Jego wartość była o 2,9 proc. wyższa niż przed rokiem po wzroście o 3,4 proc. w III kwartale.
- Istotnie wzrosła rola popytu krajowego, którego wkład we wzrost PKB nie był już dużo niższy od wkładu popytu zagranicznego. Stało się tak dzięki dalszemu wyraźnemu przyspieszeniu konsumpcji gospodarstw domowych, choć także konsumpcja publiczna rosła w relatywnie wysokim tempie. Popyt wewnętrzny stymulowany był również wzrostem inwestycji, co bardzo cieszy biorąc pod uwagę fakt że od trzeciego kwartału 2012 r. do drugiego kwartału 2013 r. włącznie notowano ich spadek. Rosnące inwestycje będą jednym z kluczowych czynników trwałej poprawy na rynku pracy – komentuje dane GUS Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.