Na czwartkowej aukcji Ministerstwo Finansów sprzedało obligacje za niemal 5,8 mld zł. W ofercie były papiery dziesięcioletnie, na które inwestorzy wydali prawie 3,5 mld zł, i pięcioletnie, które sprzedano za 2,3 mld zł.
Łączny popyt sięgnął niemal 8,5 mld zł. – Prawdopodobnie zainteresowanie przyszło ze strony krajowych banków oraz inwestorów zagranicznych, którzy są dominującymi posiadaczami emitowanych serii – komentuje Arkadiusz Urbański, analityk Pekao.
Co więcej, inwestorzy kupili polski dług po wyższych cenach niż przy poprzednich przetargach. Rentowność obligacji dziesięcioletnich wyniosła wczoraj 4,26 proc. W lutym, kiedy resort finansów po raz ostatni sprzedawał tę serię papierów, oprocentowanie przekroczyło 4,5 proc.
– Nie bez znaczenia dla zainteresowania naszym długiem jest realna opcja wydłużenia okresu stabilizacji stóp procentowych do końca roku – mówi Urbański. Na razie RPP zapowiedziała, że stopy procentowe pozostaną bez zmian do końca III kwartału, ale wypowiedzi niektórych członków sugerują, że stopy pozostaną historycznie niskie do końca roku.
Analitycy szacują, że uwzględniając wczorajszą aukcję, rząd pożyczył już trzy czwarte kwoty potrzebnej w tym roku. Niewykluczone, że już w pierwszej połowie roku zamknie finansowanie potrzeb pożyczkowych, wynoszących 132,4 mld zł.