Taką decyzje podjął sąd na nowojorskim Manhattanie kończąc trwające siedem lat dochodzenie w sprawie insider tradingu, handlowania akcjami na podstawie poufnych informacji, niedostępnych dla innych inwestorów giełdowych.
Na tym procederze SAC Capital Advisors, który w tym tygodniu zmienił nazwę na Point27 Asset Management, zarobił setki milionów dolarów. SAC przyznał się do okradania inwestorów i krzewienia „kultury przestępczej" zachęcającej pracowników do insider tradingu.
Wprawdzie wymiar sprawiedliwości nie był w stanie oskarżyć, ani nawet pozwać założyciela funduszu Stevena A. Cohena, ale zdołał pociągnąć do odpowiedzialności ośmiu obecnych i byłych pracowników SAC Capital. W sprawie Cohena toczy się tylko postępowanie administracyjne Komisji Papierów Wartościowych i Giełdy (SEC), która zarzuca miliarderowi, iż zawiódł jako przełożony, gdyż nie upewnił się, że jego pracownicy przestrzegają prawo.
- Obie strony mogą czuć się zwycięzcami - twierdzi Doug Burns, były prokurator generalny. Cohen może mówić: nie byli w stanie mnie oskarżyć, ponieważ nie zrobiłem nic złego. Z kolei rząd powiada, że było to" miejsce o obrzydliwej kulturze", wprawdzie nie miał dowodów by oskarżyć Cohena, ale zdołał uzyskać "bardzo znaczącą karę pieniężną".
- Przestępstwa oskarżonych były uderzające co do skali i uderzające jeśli chodzi o brak poszanowania prawa - stwierdziła sędzia Laura Taylor Swain.