Potrzebowaliśmy zaledwie czterech kwartałów, aby z okolic zera wskoczyć na gospodarczy trzeci bieg.
Według wstępnych szacunków GUS, wzrost gospodarczy przyspieszył w I kwartale tego roku do 3,3 proc. z 2,7 proc. w końcówce 2013 r. (w ciągu kwartału urośliśmy aż o 1,1 proc.). Ta informacja przebiła prognozy większości ekonomistów.
Pomogła ciepła zima
Nie wiadomo jeszcze, co tak napędziło naszą gospodarkę (szczegóły poznamy dopiero pod koniec maja), ale wszystko wskazuje na to, że był to głównie popyt wewnętrzny. Dlatego nawet osłabienie eksportu na Wschód nie zachwiało wzrostu.
Tak dobry wynik to także częściowo zasługa sprzyjających okoliczności. – Najbardziej imponujący skok odnotowano zapewne w przypadku inwestycji, do czego przyczyniła się łagodna zima i co było widoczne w bardzo dobrych wynikach budownictwa – mówi Ernest Pytlarczyk, główny ekonomista mBanku. Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, nie wyklucza, że inwestycje wzrosły nawet o 5 proc. wobec 2 proc. kwartał wcześniej.
– Korzystne warunki pogodowe na pewno pomogły, ale nie tłumaczą wszystkiego. Dane odzwierciedlają przede wszystkim fundamentalne umocnienie ożywienia gospodarki – mówi Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK, który jako jeden z nielicznych prognozował tak szybki wzrost.