Unia chce, byśmy do 2030 r. recyklingowi poddawali aż 70 proc. odpadów komunalnych i 80 proc. opakowań. Zgodnie z obowiązującymi dziś limitami, powinniśmy odzyskiwać 53 proc. odpadów komunalnych i 35 proc. opakowań, a do 2020 roku jesteśmy zobligowani do zwiększenia rocznego odzysku odpowiednio do 60 i 55 proc.
Polska zapóźniona
Jak zaznaczają eksperci, Polska ma problemy z wypełnieniem już obowiązujących norm.
– Dziś z gospodarstw domowych do ponownego przetworzenia trafia zaledwie 10 proc. odpadów (powinno być przynajmniej 50 proc. – red.). Ta liczba jest wyższa w przypadku zakładów przemysłowych i waha się od 24 do 25 proc. – ocenia Krzysztof Kawczyński, przewodniczący komitetu ochrony środowiska w Krajowej Izbie Gospodarczej.
Ekspert postuluje, by najpierw skupić się na realizacji celów bliższych. Bo, jak zaznacza, poziom recyklingu to nie jedyny punkt, który powinien być wypełniony przez Polskę do 2020 r.
Innymi są m.in. 75-proc. redukcja bioodpadów i taka sama utylizacja gruzu i odpadów budowlanych oraz likwidacja 300 wysypisk śmieci. Ich liczba nie powinna przekraczać 200.