Posłowie zetną budżety świetych krów

Wydatki Sejmu i Senatu raczej zostawią bez zmian, choć powyborcze roszady w parlamencie pochłoną 40 mln zł.

Publikacja: 11.09.2014 12:28

Aż 190 mln więcej państwo ma wydać w przyszłym roku na Sejm, Senat, Trybunał Konstytucyjny i inne tzw święte krowy, czyli naczelne organy władzy państwowej, kontroli i sądownictwa. Noszą one ten nieprzyjemny przydomek, ponieważ mają pewną niezależność finansową – w ich budżety nie może ingerować rząd, a jedynie parlament. Swoje potrzeby na 2015 r. oszacowały one na 2,2 mld zł, czyli o 7,2 proc. więcej niż plan na 2014 r. I to przy ekstremalnie niskiej inflacji. Dlaczego aż tyle?

W nowej kadencji Sejmu może się pojawić 300 nowych posłów – szacuje Kancelaria Sejmu. A to pociąga za sobą koszty ich obsługi, przede wszystkim wydatki na organizację biur poselskich. W budżecie Sejmu na 2015 r. przewidziano na ten cel 22,8 mln zł. Do tego trzeba dodać także odprawy dla odchodzących parlamentarzystów (9,4 mln zł). W sumie nowa kadencja Sejmu to wydatek (bez organizacji wyborów) rzędu 32,2 mln zł, a Senatu – 8 mln zł.

Także w przyszłym roku zmieni się skład sędziów Trybunału Konstytucyjnego (TK), bo pięciu z nich kończy się 9-letnia kadencja. Jak informuje Grażyna Grzegorska, z zespołu prasowego TK, tu w grę wchodzą odprawy przysługujące odchodzącym, ale też wzrost świadczeń dla sędziów w staniu spoczynku. Ogółem koszty tych zmian w porównaniu z Sejmem czy Senatem nie są tak duże – ok. 1 mln zł, ale i tak oznacza to wzrost wydatków TK o ok. 6,5 proc.

Potrzebne nożyce

– Wydatki świętych krów o 7 proc. większe wydają się przeszacowane, zwłaszcza na tle ogólnej trudnej sytuacji budżetu państwa i pozostałych działów administracji publicznej – komentuje poseł PO Paweł Arndt, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – Podczas prac nad budżetem państwa na 2015 r. będziemy pilnie przyglądać się finansom tych instytucji. Zwykle udaje się coś zaoszczędzić – dodaje Arndt.

Trudno jednak spodziewać się, żeby posłowie cięli wydatki na swoich następców, z tym większym zapałem wezmą się zapewne do innych instytucji. – Spore zastrzeżenia budzi propozycja przygotowana przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji – zauważa poseł PSL Jan Łopata, także wiceprzedwodniczący sejmowej Komisji Finansów. – Możliwe, że szefowie tych instytucji, nauczeni doświadczeniami poprzednich lat, przygotowują większe budżety, by było z czego ścinać – dodaje.

Potrzeba ludzi

KRRiT uznała, że potrzebuje w 2015 r. aż o 65 proc. więcej (14 mln zł) pieniędzy niż w tym roku. – Przede wszystkim z tytułu konieczności zwiększenia zatrudnienia w biurze Rady – wyjaśnia Katarzyna Twardowska, rzecznik KRRiT. Chodzi o 11 osób, które będą na bieżąco rozpatrywać wnioski abonentów o umorzenie lub rozkładanie na raty zaległości w opłatach abonamentowych RTV oraz 50 osób, które mają nadrabiać zaległości w odpowiadaniu na takie wnioski (ok. 200 tys.) powstałe od 2009 r.

Sporo wyższe wydatki – o prawie 16 mln zł (ok. 6 proc.) – planuje na przyszły rok Najwyższa Izba Kontroli. – To efekt planowanej modernizacji narzędzi informatycznych, rozbudowy, także pod względem kadrowym, komórek analitycznych NIK czy rozpoczęciem projektów szkoleniowych dla Ukrainy – wyjaśnia Paweł Biedziak, rzecznik NIK.

Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji chce zatrudnić 61 osób do obsługi abonamentu RTV

Z kolei generalny inspektor ochrony danych osobowych uważa, że w przyszłym roku jego budżet powinien być o 10 proc. większy (1,5 mln zł). Jak informuje Małgorzata Kałużyńska-Jasak, dyr. zespołu prasowego GIODO, konieczne jest zatrudnienie dziesięciu nowych pracowników. Do GIODO napływa coraz więcej spraw, a nowe technologie komunikacyjne i metody przetwarzania danych powodują, że są one coraz bardziej skomplikowane.

Skromny prezydent

Nowych etatów prawdopodobnie domagać się będzie także Państwowa Inspekcja Pracy, która chce o 26 mln zł więcej niż w tym roku (z czego 8 mln zł to potrzeby inwestycyjne). Rząd już od pewnego czasu kładzie nacisk na wzmocnienie funkcji kontrolenej PIP w kontekście legalności zatrudnienia. Bez większej liczby inspektorów zapewne się więc nie obejdzie.

Na tle wszystkich świętych krów znakomicie wypada Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Uznała, że w przyszłym roku zamknie się w takim budżecie jak w tym roku. Z kolei Kancelaria Premiera nie należy do świętych krów, ale też na razie nie zgłosiła dodatkowych potrzeb. Na razie, bo projekt budżetu był tworzony przed dymisją gabinetu Donalda Tuska.

Aż 190 mln więcej państwo ma wydać w przyszłym roku na Sejm, Senat, Trybunał Konstytucyjny i inne tzw święte krowy, czyli naczelne organy władzy państwowej, kontroli i sądownictwa. Noszą one ten nieprzyjemny przydomek, ponieważ mają pewną niezależność finansową – w ich budżety nie może ingerować rząd, a jedynie parlament. Swoje potrzeby na 2015 r. oszacowały one na 2,2 mld zł, czyli o 7,2 proc. więcej niż plan na 2014 r. I to przy ekstremalnie niskiej inflacji. Dlaczego aż tyle?

Pozostało 89% artykułu
Finanse
Najwięksi truciciele Rosji
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Finanse
Finansowanie powiązane z ESG to korzyść dla klientów i banków
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Czas na odważne decyzje zwiększające wiarygodność fiskalną
Finanse
Kreml zapożycza się u Rosjan. W jeden dzień sprzedał obligacje za bilion rubli
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Finanse
Świat więcej ryzykuje i zadłuża się. Rosną koszty obsługi długu