Reklama
Rozwiń

EY i Oxford Economics obniżają prognozę wzrostu PKB w strefie euro

Eksperci z EY i Oxford Economics obniżyli prognozę tegorocznego wzrostu gospodarczego w strefie euro do 0,9 proc., z 1,1 proc. poprzednio - poinformowało w środę biuro prasowe EY w Polsce. W 2015 roku wzrost w eurolandzie może przyspieszyć do 1,5 proc.

Publikacja: 01.10.2014 15:54

Specjaliści z EY i Oxford Economics uważają, że ożywienie w eurolandzie może nastąpić w końcówce roku, po rozczarowującej pierwszej połowie. Główną siłą napędową 18 gospodarek mogą być inwestycje a także rosnący popyt wewnętrzny.

"W przyszłym roku wzrost gospodarczy może wynieść 1,5 proc. r/r, a w 2016 roku 1,7 proc. r/r. Ciągle są to jednak niższe odczyty niż przed kryzysem. W latach 1997 – 2007 roczna dynamika PKB wynosiła przeciętnie 2,3 proc. r/r." - podano w komunikacie.

Zdaniem ekonomistów z EY i Oxford Economics jednym z powodów obecnej stagnacji było przewartościowanie wspólnej waluty, które utrzymywało się przez 18 miesięcy i trwało do połowy tego roku. To przełożyło się na spadek konkurencyjności strefy euro, a co za tym idzie, na niższą dynamikę eksportu i spowolnienie wzrostu.

Europejski Bank Centralny w pierwszym tygodniu września obniżył stopy procentowe do najniższego poziomu w historii. W związku z tym stopa procentowa operacji refinansujących wynosi 0,05 proc., stopa oprocentowania depozytów jest ujemna i wynosi minus 0,2 proc., a stopa kredytu 0,3 proc. EBC liczy, że dzięki temu zwiększy się akcja kredytowa, a euro się osłabi.

"Napawać optymizmem może wyhamowanie wzrostu bezrobocia (...). Do końca 2016 roku stopa bezrobocia może spaść z dotychczasowych 11,4 proc. do 10,9 proc. Jednocześnie wzrost dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych może wynieść odpowiednio 1 proc. r/r w przyszłym roku i 1,4 proc. r/r w roku 2016" - napisano. W dłuższej perspektywie przełoży się to na wzrost konsumpcji.

Partner i główny ekonomista EY Marek Rozkrut zwrócił uwagę, że mimo iż bez pracy pozostaje nadal wielu mieszkańców strefy euro, to w części krajów widać spadek stopy bezrobocia. "To pozytywny sygnał nie tylko z perspektywy gospodarczej, ale też społecznej. Ma to bezpośrednie pozytywne przełożenie na nastroje konsumentów i ich skłonność do konsumpcji" – zauważył Rozkrut cytowany w komunikacie. "Niestety w krajach peryferyjnych (południa Europy - PAP), zwłaszcza wśród ludzi młodych, poziom bezrobocia jest nadal bardzo wysoki" - dodał.

Zgodnie z prognozami EY i Oxford Economics, w tym roku sprzedaż zagraniczna ze strefy euro wzrośnie o około 3 proc. r/r, w przyszłym o 4,1 proc. r/r i o 4,3 proc. r/r w 2016 roku. W kolejnych latach coraz większą rolę we wzroście PKB ma odgrywać popyt wewnętrzny.

"Zwiększenie eksportu i poprawa dostępu do finansowania, wspierana przez długoterminowe operacje finansujące (LTRO), pozwolą firmom na zwiększenie inwestycji. Wraz ze stopniowym przyspieszeniem aktywności gospodarczej i słabnącym euro powinno to oddalić zagrożenie deflacją" - oceniono.

Zgodnie z raportem w przyszłym roku wydatki inwestycyjne powinny wzrosnąć o 2,4 proc. r/r, w porównaniu do prognozowanych 1,3 proc. w 2014 r. W rezultacie zwiększy się udział inwestycji we wzroście gospodarczym - zwłaszcza w latach 2015 i 2016.

"Dostęp do finansowania dla sektora MSP będzie miał kluczowe znaczenie dla pobudzenia inwestycji w regionie. Ostatnia decyzja EBC o rozpoczęciu programu skupu obligacji zabezpieczonych, powinna przełożyć się na zwiększenie tej formy finansowania dla firm w średnim i długim terminie. W najbliższych kilku latach sektor MSP w strefie euro będzie jednak nadal uzależniony od finansowania kredytem bankowym" – ocenił Rozkrut.

W raporcie zaznaczono, że powrót na ścieżkę wzrostu w poszczególnych krajach eurolandu jest nadal nierównomierny. Wskazano na ambitne reformy rynku pracy i znaczne cięcia kosztów zatrudnienia w Portugalii, Irlandii i Hiszpanii, co wpłynęło na poprawę konkurencyjności tych gospodarek i zwiększenie dynamiki eksportu. Wzrost PKB Hiszpanii może wynieść 1,3 proc., Niemiec - 1,5 proc., a Irlandii - 2,8 proc.

Natomiast brak wystarczająco efektywnych reform przełoży się w 2014 r. na nikły wzrost gospodarczy we Francji (0,4 proc.) i na dalsze kurczenie się gospodarki Włoch (o 0,2 proc.).

Zdaniem EY i Oxford Economics obecnie najpoważniejszym zagrożeniem dla wzrostu gospodarczego w strefie euro wydają się wydarzenia geopolityczne, które mogą przełożyć się na wzrost niepewności w biznesie oraz zmniejszyć wymianę handlową. Wskazano, że konflikt na Wschodzie może mieć wpływ na gospodarki krajów bałtyckich silnie uzależnionych od eksportu, ale też na Cypr, gdzie w zeszłym roku jedną czwartą turystów stanowili Rosjanie.

Specjaliści z EY i Oxford Economics uważają, że ożywienie w eurolandzie może nastąpić w końcówce roku, po rozczarowującej pierwszej połowie. Główną siłą napędową 18 gospodarek mogą być inwestycje a także rosnący popyt wewnętrzny.

"W przyszłym roku wzrost gospodarczy może wynieść 1,5 proc. r/r, a w 2016 roku 1,7 proc. r/r. Ciągle są to jednak niższe odczyty niż przed kryzysem. W latach 1997 – 2007 roczna dynamika PKB wynosiła przeciętnie 2,3 proc. r/r." - podano w komunikacie.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora