Specjaliści z EY i Oxford Economics uważają, że ożywienie w eurolandzie może nastąpić w końcówce roku, po rozczarowującej pierwszej połowie. Główną siłą napędową 18 gospodarek mogą być inwestycje a także rosnący popyt wewnętrzny.
"W przyszłym roku wzrost gospodarczy może wynieść 1,5 proc. r/r, a w 2016 roku 1,7 proc. r/r. Ciągle są to jednak niższe odczyty niż przed kryzysem. W latach 1997 – 2007 roczna dynamika PKB wynosiła przeciętnie 2,3 proc. r/r." - podano w komunikacie.
Zdaniem ekonomistów z EY i Oxford Economics jednym z powodów obecnej stagnacji było przewartościowanie wspólnej waluty, które utrzymywało się przez 18 miesięcy i trwało do połowy tego roku. To przełożyło się na spadek konkurencyjności strefy euro, a co za tym idzie, na niższą dynamikę eksportu i spowolnienie wzrostu.
Europejski Bank Centralny w pierwszym tygodniu września obniżył stopy procentowe do najniższego poziomu w historii. W związku z tym stopa procentowa operacji refinansujących wynosi 0,05 proc., stopa oprocentowania depozytów jest ujemna i wynosi minus 0,2 proc., a stopa kredytu 0,3 proc. EBC liczy, że dzięki temu zwiększy się akcja kredytowa, a euro się osłabi.
"Napawać optymizmem może wyhamowanie wzrostu bezrobocia (...). Do końca 2016 roku stopa bezrobocia może spaść z dotychczasowych 11,4 proc. do 10,9 proc. Jednocześnie wzrost dochodu rozporządzalnego gospodarstw domowych może wynieść odpowiednio 1 proc. r/r w przyszłym roku i 1,4 proc. r/r w roku 2016" - napisano. W dłuższej perspektywie przełoży się to na wzrost konsumpcji.