Reklama
Rozwiń

Przełom w zasiłkach dla dzieci

Po dziesięciu latach spadku liczby dzieci otrzymujących pomoc trend się odwróci. Przybędzie 400 tys. uprawnionych. To efekt zmian w kryterium dochodowym.

Publikacja: 09.10.2014 08:29

Przełom w zasiłkach dla dzieci

Foto: Bloomberg

Przedstawiony przez premier Ewę Kopacz w exposé model wypłaty świadczeń, tzw. złotówka za złotówkę, spowoduje, że do systemu wejdzie dodatkowo ok. 260 tys. rodzin. Może to oznaczać, że prawo do świadczeń zyska ok. 400 tys. dzieci. Tak wynika z wyliczeń Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA. To będzie prawdziwy przełom – od 2004 r. maleje liczba najmłodszych otrzymujących świadczenia rodzinne. Wtedy było ich 5,55 mln, teraz 2,3 mln.

Elastyczny próg

Na czym polega propozycja rządu? Obecnie, by otrzymać świadczenie, nie można choćby o złotówkę przekroczyć progu dochodowego uprawniającego do wsparcia. Wynosi on 539 zł netto na osobę w rodzinie, od listopada ma wzrosnąć do 574 zł. Rząd chce, by to kryterium było bardziej elastyczne.

– Zamiast zabierać rodzicom całe świadczenie, pomniejszymy je tylko o taką kwotę, o jaką przekroczyli próg. Zachęci ich to do podejmowania pracy, a także do wychodzenia z szarej strefy – przekonywała podczas exposé premier. Chodzi o to, że gdy rodzina przekroczy próg, np. o 50 zł, nie wypadnie z systemu, ale otrzyma pomniejszone o tę kwotę wsparcie. Podstawową formą pomocy są zasiłki rodzinne wynoszące średnio 100 zł. Taka rodzina otrzyma zatem 50 zł, obecnie nie dostaje nic.

Rodziny takie, wiedząc o ostrym progu, często nie podejmują legalnej pracy lub w ogóle nie są aktywne, bo może im się to nie opłacać. – Elastyczny próg będzie ich do aktywności zachęcał. Jest to skierowane głównie do tych rodzin, gdzie żadna osoba nie pracuje – mówi nam Michał Myck, dyrektor CenEA. Prawdopodobny efekt w postaci zmiany liczby zatrudnionych nie będzie jednak duży i biorąc pod uwagę doświadczenia innych krajów, może wynieść od kilku do kilkudziesięciu tysięcy osób.

Jednak dużej liczbie rodzin zapewni większą stabilność dochodów przy rosnących dochodach z zatrudnienia. Myck jest zdania, że proponowane rozwiązanie zracjonalizuje system świadczeń. – Stopniowe wycofywanie świadczeń jest w wielu krajach zachodnich – mówi Myck.

Podobnie uważa Beata Krzywda zajmująca się na co dzień wypłatą świadczeń rodzinnych w urzędzie miasta Kostrzyna nad Odrą. – Podoba mi się to rozwiązanie, bo obecnie wiele osób traci świadczenie, gdy przekracza próg o zaledwie kilka złotych. Choć moim zdaniem takich progów w ogóle być nie powinno – mówi nam Beata Krzywda.

Koszt ?600 milionów złotych

Nowe rozwiązanie zapobiegnie też temu, o czym pisaliśmy w „Rz" 17 września. Szacowaliśmy, że wprowadzenie dodatkowych odliczeń w PIT na dzieci może „wykluczyć" z systemu świadczeń ok. 200 tys. dzieci. Stałoby się tak dzięki wzrostowi ich dochodu netto po odliczeniu ulgi od składek ZUS i NFZ. Także CenEA zwróciła uwagę na ten problem, szacując liczbę tracących rodzin na ok. 70 tys. Teraz stwierdza w raporcie, że dzięki elastycznemu progowi „nie dojdzie do sytuacji, w której rodziny korzystające na zmianach w uldze podatkowej traciłyby prawo do świadczeń rodzinnych".

Ile to będzie kosztować? CenEA wylicza koszt wprowadzenia tego rozwiązania na 0,6 mld zł. Co ciekawe, Centrum wskazuje ponadto, i nie jest to pierwszy tego typu głos, że rząd nie doszacował rozwiązania podatkowego. Gabinet szacuje ubytek z tego tytułu na 1,1 mld zł, Centrum wylicza je na 1,5 mld zł.

Łącznie zmiany w podatkach i kryterium będą więc kosztować 2,1 mld zł. Tyle że nie w przyszłym roku. Premier Kopacz zapowiedziała wprowadzenie elastycznego kryterium dopiero od stycznia 2016 r. A to oznacza, że przy rozliczaniu podatkowym tego roku rodziny powinny z kalkulatorem w ręku policzyć, co im się bardziej opłaca: ulga czy zasiłki. Jeśli jednak w życie wejdzie elastyczne kryterium, ewentualne straty będą dotyczyć krótkiego okresu.

Przedstawiony przez premier Ewę Kopacz w exposé model wypłaty świadczeń, tzw. złotówka za złotówkę, spowoduje, że do systemu wejdzie dodatkowo ok. 260 tys. rodzin. Może to oznaczać, że prawo do świadczeń zyska ok. 400 tys. dzieci. Tak wynika z wyliczeń Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA. To będzie prawdziwy przełom – od 2004 r. maleje liczba najmłodszych otrzymujących świadczenia rodzinne. Wtedy było ich 5,55 mln, teraz 2,3 mln.

Elastyczny próg

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Finanse
Listy zastawne: klucz do tańszych kredytów mieszkaniowych?
Finanse
Otwarcie na dialog, czekanie na konkretne działania
Finanse
Putin gotowy na utratę zamrożonych aktywów. Już nie chce kupować boeingów
Finanse
Donald Trump wybiera nowego szefa Fed. Kandydat musi spełniać podstawowy warunek
Finanse
Holistyczne spojrzenie na inwestora