Trzecia runda tego programu, znanego jako ilościowe łagodzenie polityki pieniężnej (QE), rozpoczęła się we wrześniu 2012 r. Od początku br. Fed stopniowo ją wygasza. Od ostatniego posiedzenia swojego decyzyjnego organu, Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), przeznaczał na skup obligacji hipotecznych i skarbowych już tylko 15 mld dol. (50 mld zł) miesięcznie w porównaniu z 85 mld dol. miesięcznie w ub.r.

Choć w ostatnich tygodniach pojawiło się nieco rozczarowujących danych o stanie amerykańskiej gospodarki, ekonomiści niemal powszechnie oczekują, że na kończącym się w środę dwudniowym posiedzeniu FOMC ostatecznie zakończy QE. – Obecnie uczestnicy rynków koncentrują się na terminie pierwszej podwyżki stóp procentowych i na tym, jak agresywnie Fed będzie zaostrzał politykę pieniężną – powiedział Michael Cullinane, szef dilerów obligacji skarbowych w domu maklerskim D.A.Davidson. Dlatego w środowym komunikacie FOMC kluczowe będą wszelkie wskazówki, które pozwolą odpowiedzieć na te pytania. Większość ekonomistów spodziewa się, że do pierwszej po kryzysie finansowym podwyżki stóp w USA dojdzie w połowie 2015 r.

Program QE nawet po zakończeniu będzie wywierał spory wpływ na rynki finansowe. Początkowo Fed będzie zapewne reinwestował przychody z zapadających papierów ze swojego portfela, aby utrzymać jego wielkość na niezmienionym poziomie. Tymczasem w związku z ilościowym łagodzeniem polityki pieniężnej urósł on z niespełna 1 bln dol. jesienią 2008 r. do 4,5 bln dol. obecnie. Przewodnicząca Fedu Janet Yellen sygnalizowała, że odchudzanie tego portfela potrwa do końca dekady. Z tego powodu wśród ekonomistów jeszcze długo będą się toczyły spory na temat konsekwencji QE.