Reklama

Cannes 2018: Lars von Trier prowokuje

Po siedmiu latach banicji wrócił na Croisette Lars von Trier. Jego „The House that Jack Built” - opowieść o seryjnym mordercy - jest wielką, artystyczną prowokacją. Część publiczności po pokazie nie ukrywała obrzydzenia: „chore”, „ohydne”, druga część biła brawo na stojąco. Jedni to przełkną, inni zachwycą się, a jeszcze inni powiedzą, że koszmar. Ale do skandalu daleko.

Aktualizacja: 16.05.2018 07:12 Publikacja: 15.05.2018 20:16

Lars Von Trier i Matt Dillon

Lars Von Trier i Matt Dillon

Foto: AFP

Skandal Duńczyk wywołał w Cannes w 2011 roku. Pokazał tu „Melancholię” - piękny film o końcu świata. Chory na depresję Munch namalował „Krzyk”. „Melancholia” była krzykiem von Triera. Napisał ten film własnym cierpieniem. To była spowiedź obolałego człowieka, który z trudem mierzy się z każdym dniem. Tylko wielkiego artystę stać na taką szczerość. Ale potem, w czasie konferencji prasowej, odpowiadając na pytanie dziennikarza o rodzinną tajemnicę (jako dojrzały człowiek Trier dowiedział się, że wychował go ojczym, a jego biologiczny ojciec był Niemcem), Duńczyk pogubił się i zaczął pleść bzdury.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Film
Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Złoty Lew dla Jima Jarmuscha za „Father Mother Sister Brother”
Film
Wenecja 2025: Dla kogo wenecki Złoty Lew?
Film
Ostatnie godziny umierającej małej Palestynki. Jedna z dziesięciu tysięcy
Film
Nie żyje aktor Graham Greene. Miał 73 lata
Reklama
Reklama