Pociąg do Darjeeling ****

W naturalnych plenerach Indii Anderson tworzy swój własny świat, a jego bohaterowie z kamiennymi twarzami wypowiadają bzdury

Publikacja: 31.01.2008 10:57

Pociąg do Darjeeling ****

Foto: CINEPIX

Scenarzysta i reżyser Wes Anderson („Rushmore”, „Genialny klan”, „Podwodne życie ze Stevem Zissou”) konsekwentnie uprawia specyficzny, wysublimowany ale łatwo rozpoznawalny rodzaj humoru. Jego komediom, często bliżej do tragikomedii, gdzie ocierający się o surrealizm komizm działa na poziomie podprogowym.

Niektóre z jego komediowych chwytów polegają na nietypowym wykorzystaniu montażu czy scenografii. Do tego dodać trzeba stylistykę bliską baśni: akcja rozgrywa się w świadomie wystylizowanej przestrzeni tylko pozornie przypominającej rzeczywiste miejsca. Wykorzystując naturalne plenery, Anderson kreuje bowiem swój własny świat.

To wszystko znajdziemy w „Pociągu do Darjeeling” – filmie, który zachwyci zwolenników jego poczucia humoru, a może na długo zniechęcić pozostałych.

Trzech braci Amerykanów: Francis (Wilson), Peter (Adrien Brody – rozmowa z aktorem w piątkowym dodatku „Tele”) i Jack (Schwartzman), którzy po śmierci ojca od lat ze sobą nie rozmawiali, wsiadają do pociągu w Indiach, by się spotkać z matką (Huston). Ta wstąpiła do zakonu i została przełożoną misjonarek.

Wyprawę do Indii wymyślił i zorganizował najstarszy z braci – Frank, a pozostali, choć bez przekonania, podporządkowali się jego woli. Kierowała nimi nie tyle chęć spotkania z rodzicielką, której mają za złe nieobecność na pogrzebie ojca, ale nadzieja na mistyczne doznanie poznania własnej duszy. Odżywają nieznane ich pokoleniu hipisowskie fascynacje, orientalne podróże w poszukiwaniu ostatecznego spełnienia.

Anderson kpi sobie z tego niemiłosiernie, szydząc jednocześnie z amerykańskiego wyobrażenia o Indiach i totalnego wygodnictwa (Frank zabiera w podróż koleją asystenta, drukarkę i urządzenie do laminowania dokumentów).

Całość poprzedza 13-minutowy filmik „Hotel Chevalier” – zrealizowany dwa lata wcześniej także przez Andersona, ze Schwartzmanem i Portman – nawiązujący do jednego z wątków „Pociągu do Darjeeling”.

Komedia. USA 2007, reż. Wes Anderson, wyk. Owen Wilson, Adrien Brody, Jason Schwartzman, Amara Karan, Wally Wolodarsky, Anjelica Huston, Bill Murray

Cinema City: Arkadia, Sadyba, Multikino Ursynów, Silver Screen Targówek

Scenarzysta i reżyser Wes Anderson („Rushmore”, „Genialny klan”, „Podwodne życie ze Stevem Zissou”) konsekwentnie uprawia specyficzny, wysublimowany ale łatwo rozpoznawalny rodzaj humoru. Jego komediom, często bliżej do tragikomedii, gdzie ocierający się o surrealizm komizm działa na poziomie podprogowym.

Niektóre z jego komediowych chwytów polegają na nietypowym wykorzystaniu montażu czy scenografii. Do tego dodać trzeba stylistykę bliską baśni: akcja rozgrywa się w świadomie wystylizowanej przestrzeni tylko pozornie przypominającej rzeczywiste miejsca. Wykorzystując naturalne plenery, Anderson kreuje bowiem swój własny świat.

Film
Nieznane wywiady papieża Franciszka
Film
Bono gwiazdą Cannes. Na festiwalu odbędzie się premiera dokumentu o muzyku U2
Film
Film o kocie, który ucieka po gigantycznej powodzi, podbił świat
Film
Już dzisiaj poznamy laureatów SCRIPT PRO! | 6 dzień 18.Mastercard OFF CAMERA
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Film
Już dzisiaj poznamy laureatów SCRIPT PRO! | 6 dzień 18.Mastercard OFF CAMERA
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne