Piękna lekcja subtelnego życia

Film Hou Hsiao-hsiena działa na człowieka jak balsam. Pozwala uporządkować emocje. Daje chwilę wytchnienia

Publikacja: 09.02.2008 05:11

Piękna lekcja subtelnego życia

Foto: Gutek Film

Czerwony balonik leci nad ulicami Paryża. Właśnie zatrzymał się przy wejściu do metra. „Baloniku, idziesz czy nie?” – pyta go uroczy kilkulatek Simon (Simon Iteanu), jakby zwracał się do kogoś bliskiego.

W „Podróży czerwonego balonika” Hou Hsiao-hsien składa hołd krótkometrażówce Alberta Lamorisse’a z 1956 r., nagrodzonej Złotą Palmą w Cannes. Nakręcił swój film na prośbę dyrektora paryskiego Muzeum d’Orsay, by uświetnić 20-lecie tej szacownej instytucji. Dlatego obawiałem się, że jego obraz będzie jedynie ćwiczeniem – kinem w kinie.

Jednak Hsiao-hsien nie odtwarza oryginału. Nawiązanie traktuje jako inspirację i układa własną opowieść. Zachęca, by spojrzeć na rzeczywistość, jak robi to mały Simon. Wystarczy w drobnych zdarzeniach, gestach, niepozornych rzeczach dostrzec to, co niezwykłe. Tyle że Suzanne (rewelacyjna Juliette Binoche), matka Simona, nie umie tak żyć. Wiecznie gdzieś się spieszy. Opuszczona przez męża jest wyraźnie zagubiona.

Nie jesteśmy w stanie zwolnić, zatrzymać się – pokazuje Hsiao-hsien. Nie potrafimy uważnie przyjrzeć się sobie i temu, co nas otacza.

Jego film ma niespieszny rytm, rozgrywa się w długich ujęciach. Jest zaproszeniem do kontemplacji. Reżyser portretuje życie bohaterów z dystansu. Szuka takiego podejścia, które pozwoli widzowi złapać oddech, wyciszyć się.

Dlatego w tej opowieści pojawia się Song (Song Fang). Studentka akademii filmowej z Chin zgłębia w Paryżu wiedzę o kinie, a po godzinach opiekuje się małym Simonem.

Jej cicha, kojąca obecność nie tylko pomaga osamotnionemu chłopcu. Wprowadza również do rozedrganego świata Suzanne tak potrzebną harmonię. Song uczy szamoczącą się kobietę innej wrażliwości, odkrywa jej głębokie, niemal zapomniane emocje.

Podobnie działa „Podróż czerwonego balonika”. Z każdą minutą film staje się coraz bardziej subtelny. Oprócz znaczeń jawnych przekazuje te ukryte. Każdy odnajdzie w nim coś dla siebie. Dla mnie jest przede wszystkim piękną lekcją życia. Skłania do odnalezienia w sobie ciekawości świata, którą tracimy pogrążając się w rutynie dorosłości.

Czerwony balonik leci nad ulicami Paryża. Właśnie zatrzymał się przy wejściu do metra. „Baloniku, idziesz czy nie?” – pyta go uroczy kilkulatek Simon (Simon Iteanu), jakby zwracał się do kogoś bliskiego.

W „Podróży czerwonego balonika” Hou Hsiao-hsien składa hołd krótkometrażówce Alberta Lamorisse’a z 1956 r., nagrodzonej Złotą Palmą w Cannes. Nakręcił swój film na prośbę dyrektora paryskiego Muzeum d’Orsay, by uświetnić 20-lecie tej szacownej instytucji. Dlatego obawiałem się, że jego obraz będzie jedynie ćwiczeniem – kinem w kinie.

Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu