Jak żyć w obcym kraju

Emigranci na ekranie. Od piątku w kinach "Milczenie Lorny", za które bracia Dardenne dostali nagrodę za scenariusz na festiwalu w Cannes, oraz rozgrywające się w Nowym Jorku "Spotkanie"

Publikacja: 15.01.2009 19:07

"Milczenie Lorny"

"Milczenie Lorny"

Foto: Materiały Promocyjne

"Milczenie Lorny" było dla mnie jednym z najlepszych filmów minionego roku. A Jean-Pierre i Luc Dardenne'owie, twórcy "Rosetty", "Syna", "Dziecka", od lat wierni są kinu będącemu prostą, zwyczajną rozmową o ludziach, ich słabościach, niedoskonałości i tęsknotach.

Tematy znajdują na ulicy, podsłuchując rozmowy w sklepie, jadąc autobusem. Opowiadają o tych, którzy innym wydają się nieciekawi. W ich życiu znajdują ogromne i trudne do udźwignięcia dramaty. W nędznych dzielnicach dostrzegają nie tylko gwałt, ale również szlachetność płynącą z głębi serca.

[srodtytul]Wewnętrzne poczucie przyzwoitości [/srodtytul]

W "Milczeniu Lorny" dotknęli problemów emigrantów walczących o godne życie z dala od własnego kraju. Bohaterka filmu jest Albanką. W Lieges, szukając lepszego jutra, stała się obiektem zainteresowania albańsko-rosyjskiej mafii. Została fikcyjnie wydana za mąż, zyskała belgijskie obywatelstwo, a teraz ma – także fikcyjnie – poślubić Rosjanina. Za zarobione w ten sposób pieniądze chce otworzyć bar. Przedtem jednak musi się rozwieść z kompletnie jej obojętnym belgijskim mężem. A to trwa i kosztuje mafię. Jest więc inne wyjście. "Nie po to wydaliśmy cię za narkomana. Śmieć przedawkuje i po kłopocie" – mówi Lornie gangster.

Claudy chce skończyć z narkotykami. Ciągle błaga Lornę o pomoc. Ona robi tylko tyle, ile musi, żeby zachować pozory małżeństwa, nie chce się angażować. Ale zabójstwo wykracza poza jej moralność. Dziewczyna zaczyna się przyglądać skazanemu przez mafię na śmierć chłopakowi. Powoli między nią, biedną emigrantką, i podnoszącym się z upadku człowiekiem zaczyna rodzić się coś ładnego. Dardenne'owie potrafią to pokazać.

W pierwszych scenach z ekranu wieje chłód. "Zagraj ze mną w karty" – prosi Claudy. "Idę spać" – odpowiada Lorna i zamyka drzwi swego pokoju. Żadnego kontaktu, żadnej próby zbliżenia. Tylko układ. Wijący się w konwulsjach narkoman jest jej obojętny. Przychodzi jednak moment, gdy dziewczyna spojrzy na niego inaczej. Gdy zbliży się do niego, po raz pierwszy uśmiechnie się. Jednak mafia nie pyta Lorny o zdanie.

Dla wielu twórców to byłby koniec filmu. Społeczno -obyczajowego kryminału, historii o emigrantce w szponach mafii i bezsilnej policji. Ale bracia Dardenne zawsze opowiadają o sumieniu odzywającym się z dna. Pokazują ludzi, którzy nie chcą, nie potrafią, przekroczyć granicy, jaką wyznacza im własna moralność i wewnętrzne poczucie przyzwoitości. Lorna nie podniesie się po zabójstwie Claudy'ego. I ja jej wierzę. Także dzięki wspaniałej Arcie Dobroshi – aktorce, która ma w sobie niewinność dziecka, a jednocześnie tajemnicę: nie wiemy, dlaczego Lorna zdecydowała się wyjechać z Albanii. Czy tylko po lepsze życie? A może chce o czymś zapomnieć? Przed czymś uciec?

[srodtytul]Przypowieść o ścieraniu się dobra i zła [/srodtytul]

Jej naturalność dodaje filmowi wartości. Dramat na miarę antycznej tragedii przeżywa emigrantka, dziewczyna, jakich wiele. Zwyczajna pracownica pralni, średnio ubrana, średnio zadbana, zmęczona wieczorem po całym dniu pracy. Tyle że obca, dlatego słabsza od innych.

Wielu recenzentów krytykuje Dardenne'ów za końcówkę, w której autorzy łamią paradokumentalną konwencję, wprowadzając metaforę. Ja intencje Belgów rozumiem. Spowodowana szokiem i rozpaczą obsesja Lorny jest dla mnie całkowicie wytłumaczalna. Więcej: to ona właśnie pozwala zachować wiarę w dobro ludzkiej natury. Zamienia ganstersko-obyczajową opowieść niemal w misterium, przypowieść o ścieraniu się dobra i zła. W swoim prostym filmie Dardenne'owie dotknęli istoty człowieczeństwa.

 

 

 

 

 

 

 

"Milczenie Lorny" było dla mnie jednym z najlepszych filmów minionego roku. A Jean-Pierre i Luc Dardenne'owie, twórcy "Rosetty", "Syna", "Dziecka", od lat wierni są kinu będącemu prostą, zwyczajną rozmową o ludziach, ich słabościach, niedoskonałości i tęsknotach.

Tematy znajdują na ulicy, podsłuchując rozmowy w sklepie, jadąc autobusem. Opowiadają o tych, którzy innym wydają się nieciekawi. W ich życiu znajdują ogromne i trudne do udźwignięcia dramaty. W nędznych dzielnicach dostrzegają nie tylko gwałt, ale również szlachetność płynącą z głębi serca.

Pozostało 83% artykułu
Film
„28 lat później”. Powrót do pogrążonej w morderczej pandemii Wielkiej Brytanii
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Rekomendacje filmowe: Wchodzenie w życie nigdy nie jest łatwe
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu