Oni odświeżą polskie kino

Koszalin 2009. „Galerianki" Katarzyny Rosłaniec zostały uhonorowane Wielkim Jantarem zakończonego właśnie festiwalu „Młodzi i film"

Publikacja: 21.06.2009 19:43

Życie galerianek przebiega w świecie sklepów i butików. Pierwsza z lewej nagrodzona Anna Kaczmarczyk

Życie galerianek przebiega w świecie sklepów i butików. Pierwsza z lewej nagrodzona Anna Kaczmarczyk

Foto: Rzeczpospolita, Hanna Polak Hanna Polak

Ten film stał się w Koszalinie wydarzeniem. Na pokazach sala pękała w szwach. Widzowie siedzieli na podłodze, stali pod ścianami. O "Galeriankach" mówiło się w kuluarach, a także w miejscowych stacjach radiowych i telewizyjnych. Były faworytem i zasłużenie wygrały.

28-letnia Katarzyna Rosłaniec zrobiła już wcześniej szkolną etiudę o nastolatkach, które życie spędzają w galeriach handlowych: po szkole malują na czerwono usta, wkładają minispódniczki i sprzedają się przygodnym facetom za drobne prezenty. Rosłaniec dopracowała potem scenariusz i w filmie długometrażowym opowiedziała historię skromnej dziewczynki, obiektu szkolnych kpin. W świecie, w którym liczy się kasa, modny ciuch i dobra komóra, 14-letnia Alicja była jak Kopciuszek. Po lekcji życia, jaką dostała od koleżanek, też poszła do galerii szukać "sponsora".

[srodtytul]Świat oczami debiutantów [/srodtytul]

W "Galeriankach" odbija się klimat współczesnego świata, który zatracił wiele wartości, a rozbudził apetyty konsumpcyjne. Film jest świetnie zrealizowany i znakomicie zagrany przez młodziutkie aktorki (jedna z nich, Anna Kaczmarczyk, dostała nagrodę za najlepszą rolę festiwalu). Może się stać w kinach wielkim kasowym przebojem.

Równie oczekiwaną koszalińską premierą był debiut Marcina Wrony. Twórca świetnych spektakli Teatru Telewizji przygotowywał ten obraz kilka lat. "Moja krew" to historia boksera, który – wiedząc, że jest śmiertelnie chory – chce coś po sobie zostawić. Nakłania młodą Wietnamkę ze Stadionu Dziesięciolecia, by urodziła jego dziecko. Wrona zaskakuje widzów zwrotami akcji, robi film niełatwy i okrutny, bez znieczulenia. Ta szorstkość pozwala mu uniknąć tonu melodramatycznego.

Pełną uroku, bezpretensjonalną opowieścią o świecie dwóch młodych przyjaciółek okazały się "Druciki" Ireneusza Grzyba i Aleksandry Gowin, zrealizowane za 3,5 tysiąca (to nie pomyłka!) złotych. Wśród fabuł zwracała też uwagę "Ostatnia akcja" Michała Rogalskiego, choć temu filmowi najwięcej sympatii przysparza udział znakomitych aktorów najstarszego pokolenia z Barbarą Krafftówną, Marianem Kociniakiem, Aliną Janowską i zmarłym niedawno Janem Machulskim na czele. Niestety, inne debiuty długometrażowe nie wzbudziły już takich emocji.

[srodtytul]Etiudy ujawniają wrażliwość twórców [/srodtytul]

Na bardzo wysokim poziomie stał za to konkurs filmów krótkich. Znakomitą pomocą są programy producenckie "30 minut", "Pierwszy dokument" i "Pierwsza animacja". Nagrodzone Małymi Jantarami fabułki "Moja nowa droga" Barbary Białowąs i "Co mówią lekarze" Michała Wnuka to obrazy o różnej temperaturze. Pierwszy jest pełnym humoru spojrzeniem na konflikt pokoleń, drugi to chłodny zapis jednego dnia lekarki, która musi stwierdzić śmierć mózgową młodej dziewczyny mającej zostać dawcą narządów. Oba filmy łączą dojrzały warsztat i świadome stosowanie filmowych środków.

Zobaczyliśmy zresztą w Koszalinie wiele ciekawych etiud i nowelek. Młodzi twórcy z dużą wrażliwością przyglądają się rzeczywistości, mówią o społecznych patologiach, o samotności, ale również o życiowych pasjach. Pokazują ludzi innych, niedopasowanych do otoczenia, a przecież walczących o swoje prawo do istnienia. Co ciekawe, bardzo często patrzą na świat oczami kobiet.

Poziom tegorocznego festiwalu debiutów był wysoki. Do głosu dochodzi pokolenie, dla którego kamera jest tym, czym dla poprzednich generacji było pióro. Wśród prac absolwentów szkół filmowych w Łodzi, Katowicach, Warszawie znalazło się również kilka obrazów studentów socjologii, zarządzania, teatrologii. I nie można ich lekceważyć, bo są na przyzwoitym profesjonalnym poziomie, a w końcu Tarantino też nigdy reżyserii nie skończył.

Młodzi twórcy znakomicie łapią kontakt z publicznością, złożoną najczęściej z ich rówieśników. Nic dziwnego: przeżywają podobne rozterki, zadają te same pytania, mówią tym samym językiem.

Zastanawia tylko, dlaczego tak dużo jest dobrych filmów krótkich, a tak niewiele dojrzałych debiutów długometrażowych. Niedoświadczeni realizatorzy panują nad materiałem kilkunastominutowym czy półgodzinnym. Przy dłuższych formach na ich dziełach odbijają się wszystkie słabości polskiej kinematografii: wątłość scenariusza, pośpiech realizacyjny, brak pieniędzy. I system producencki, w którym debiutantom brakuje na ogół doradcy i opiekuna.

Tegoroczny Koszalin udowodnił, że w młodym pokoleniu twórców jest kilka interesujących osobowości. Trzeba im pomóc się rozwijać.

[ramka][b]Katarzyna Rosłaniec, scenarzystka, reżyser[/b]

Bardzo się cieszę z tej nagrody. To taki "kop do przodu". Krótką etiudę o galeriankach traktowałam trochę jak demo. Od razu wiedziałam, że chcę nakręcić film fabularny. Pisząc scenariusz, chodziłam po osiedlach, rozmawiałam z wieloma dziewczynkami, czytałam blogi. Nie chciałam się powtarzać, dlatego zmieniłam odtwórczynie głównych ról. Ich znalezienie nie było łatwe. Casting trwał trzy miesiące non stop, rozmawiałam może z tysiącem dziewczyn. I chyba się udało. Moje aktorki były otwarte, świetnie mi się z nimi pracowało. Dobre piosenki napisał do filmu O.S.T.R. Myślę, że jego teksty bardzo film wzmocniły. Podobnie jak prace grupy Twożywo.[/ramka]

[ramka][b]Nagrody festiwalu „Młodzi i film” [/b]

Wielki Jantar 2009 dla najlepszego debiutu: „Galerianki” w reż. Katarzyny Rosłaniec

Jantar za najlepszy scenariusz: Marcin Wrona, Grażyna Trela, Marek Pruchniewski („Moja krew”)

Jantar za najlepsze zdjęcia: Malte Rosenfeld („Druciki”)

Jantar za najlepszy debiut aktorski - rola kobieca: Anna Kaczmarczyk („Galerianki”)

Jantar za najlepszy debiut aktorski - rola męska: Jasiek Aleksandrowicz („Ego”)

Nagroda za dźwięk: Tomasz Sikora („Moja krew”)

Nagroda im. Stanisława Różewicza: „Druciki” Ireneusza Grzyba i Aleksandry Gowin

Mały Jantar 2009 za najlepszą fabułę: „Moja nowa droga” Barbary Białowąs oraz „Co mówią lekarze” Michała Wnuka

Mały Jantar za najlepszy dokument: „Pogodna” Renaty Gabryjelskiej.

Mały Jantar za najlepszą animację: „Laska” Michała Sochy Jury

Wyróżnienia: „Kobieta poszukiwana” Michała Marczaka, „Babcia wyjeżdża” Tomasza Jurkiewicza, Bartek Cierlica za zdjęcia do filmu pt. „Grobari”

Nagroda Publiczności: „Ostatnia akcja” Michała Rogalskiego

Nagroda Dziennikarzy: „Moja krew” Marcina Wrony

Nagroda Jury Młodzieżowego: „Druciki” Ireneusza Grzyba i Aleksandry Gowin [/ramka]

Ten film stał się w Koszalinie wydarzeniem. Na pokazach sala pękała w szwach. Widzowie siedzieli na podłodze, stali pod ścianami. O "Galeriankach" mówiło się w kuluarach, a także w miejscowych stacjach radiowych i telewizyjnych. Były faworytem i zasłużenie wygrały.

28-letnia Katarzyna Rosłaniec zrobiła już wcześniej szkolną etiudę o nastolatkach, które życie spędzają w galeriach handlowych: po szkole malują na czerwono usta, wkładają minispódniczki i sprzedają się przygodnym facetom za drobne prezenty. Rosłaniec dopracowała potem scenariusz i w filmie długometrażowym opowiedziała historię skromnej dziewczynki, obiektu szkolnych kpin. W świecie, w którym liczy się kasa, modny ciuch i dobra komóra, 14-letnia Alicja była jak Kopciuszek. Po lekcji życia, jaką dostała od koleżanek, też poszła do galerii szukać "sponsora".

Pozostało 86% artykułu
Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów