Krzysztof Bizio

Reżyser i scenarzysta filmu "Wszystkie małe kłamstwa Anny", który powstał na podstawie jego opowiadania ze zbioru "Zresztą latem wszystkie kwiaty są takie piękne". Bohaterka filmu podejmuje nieudaną próbę samobójczą. Na izbie wytrzeźwień spotyka koleżankę z dawnych lat. Ich życie zmienia się

Publikacja: 18.09.2009 01:27

Krzysztof Bizio

Foto: Materiały Promocyjne

[b]Urodziłem się:[/b]

W czasach zmian w Komitecie Centralnym PZPR w 1970 roku. Spowodowało to, że dekada dzieci kwiatów przeszła przed moim wózkiem dziecięcym, a lata młodzieńcze to okres aktywnej walki z systemem. Pewnie przez to jestem uprzedzony do dziś do wszelkich systemów.

[b]Studiowałem:[/b]

W Mistrzowskiej Szkole Reżyserii Filmowej Andrzeja Wajdy. Poza tym mam dyplomy kilku uczelni, które nie mają nic wspólnego z kinem. To jednak temat na inną opowieść.

[b] Filmem który zmienił moje widzenie kina był:[/b]

"Kucharz, złodziej, jego żona i jej kochanek" - Petera Greenaway'a. Nagle zobaczyłem, że kino może być czymś więcej.

[b] Filmowy kadr, który ostatnio poruszył mnie w kinie to:[/b]

Odpowiedz może być tylko jedna: Derek Jarman -Blue-. Najlepiej wygląda to na maleńkim, rozklekotanym telewizorze w środku nocy.

[b] Postanowiłem zostać reżyserem by...[/b]

Nie myślę o sobie jako o reżyserze, a w każdym razie nie tylko jako o reżyserze. Robię różne rzeczy. Lubię opowiadać historie, różne, najróżniejsze. Film to jeden ze sposobów opowiadania.

[b]Moimi filmowymi mistrzami są:[/b]

Nie mam mistrzów. Nie jest to kwestia zadufania w sobie. Życie, także i to filmowe to podróż, zmieniam się ja i miejsca w których jestem. To co było ważne wczoraj oglądam z rozrzewnieniem, ale nie jest to ważne dziś.

[b]30 minut do dużo czy mało czasu na opowiedzenie historii?[/b]

To format zbliżony do literackiego opowiadania. Klarowna historia, a na końcu nieco przewrotna puenta, zmieniająca wyobrażenie widza, o tym co widział wcześniej. To chyba optymalna wypełnienie tej przestrzeni.

[b]Inspiracją do mojego filmu był...[/b]

Moje własne opowiadania literackie, choć scenariusz odbiegł od niego dość daleko.

[b]Najważniejsze w moim filmie (było) jest...[/b]

Wzięcie rzeczywistości w pewien nawias. Ja po prostu nie lubię naturalistycznego kina.

[b]Tytuł mojego filmu rozumiem następująco:[/b]

Większość z nas mitologizuje swoją przeszłość, żeby żyć teraźniejszością. Czasami w tej operacji na własnej pamięci posuwamy się zbyt daleko, a umysł i ciało nie wytrzymują tej operacji.

[b]Cd. nastąpi....[/b]

Pracuję nad scenariuszem do pełnometrażowego filmu. Mroczna historia o moralności i formach współczesnego zła. Nie sądzę abym w życiu zrobił wiele filmów, jeśli zrobię ten jeden, to może będzie to mój jedyny. Dlatego się nie śpieszę.

[b]Urodziłem się:[/b]

W czasach zmian w Komitecie Centralnym PZPR w 1970 roku. Spowodowało to, że dekada dzieci kwiatów przeszła przed moim wózkiem dziecięcym, a lata młodzieńcze to okres aktywnej walki z systemem. Pewnie przez to jestem uprzedzony do dziś do wszelkich systemów.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
Film
Poznańska Malta z Tildą Swinton i „Za miłość!"
Film
Nieoficjalnie: Kamila Dorbach rekomendowana na dyrektorkę PISF
Film
Historia o odwadze wygrywa IV edycję Konkursu „Wyobraź Sobie”
Film
Kożuchowska: ona ma siłę, kreacja trafiona w dziesiątkę.
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Film
Ministerstwo Kultury nie chce Agnieszki Holland w jury konkursu na szefa PISF