Na świecie powstają tysiące filmów rocznie. Żeby choć część trafiła przed nasze wymagające oblicza, potrzebny jest fachowy pośrednik. Takimi pośrednikami między twórcami i publicznością są organizatorzy festiwali, agenci sprzedaży, dystrybutorzy, producenci. Od ich determinacji, talentu, wiedzy i skuteczności zależy nie tylko to, co zobaczymy, ale również to, czy wyprodukowany w Polsce film będzie miał światową premierę na prestiżowym zagranicznym festiwalu. Jak choćby „Imagine" w reżyserii Andrzeja Jakimowskiego, który znalazł się w tegorocznej selekcji MFF w Toronto, czy pokazana w Rotterdamie niszowa polsko-amerykańska koprodukcja „Tam, gdzie rosną grzyby".
Sztuczki pośredników
– To pierwszy pełnometrażowy film, który wzięliśmy do sprzedaży światowej – opowiada Jan Naszewski, współorganizator wielu festiwali filmowych (m.in. T-Mobile Nowe Horyzonty). Naszewski jest też agentem sprzedaży i założycielem pionierskiej na polskim rynku firmy New Europe Film Sales, która zajmuje się pozyskiwaniem i sprzedażą praw filmowych. Jego nazwisko jest świetnie znane twórcom krótkich metraży: Naszewski reprezentował aż trzy krótkometrażówki, które znalazły się na tzw. shortliście oscarowej. Ostatnio „Paths of Hate" Damiana Nenowa.
– „Tam, gdzie rosną grzyby" to film zrobiony oszczędnymi środkami, własnym sumptem, z przyjaciółmi. Twórcy nie mają dużego doświadczenia i gdyby sami zajęli się promocją, film pewnie by przepadł. A szkoda, bo jest zrobiony z pasją. I mimo że jest kameralny, bez głośnych nazwisk, ma potencjał: slowfoodowy temat jest teraz na czasie. Kiedy zajęliśmy się PR-em, recenzje filmu ukazały się w najważniejszych magazynach branżowych, jak „Variety" czy „Hollywood Reporter" – nie kryje zadowolenia Naszewski.
– Nie jestem zwolennikiem słowa „promocja" w kontekście filmu, bo uważam, że nie bardzo można promować kulturę – mówi z kolei Andrzej Jakimowski, reżyser, producent oraz prezes Zjednoczenia Artystów i Rzemieślników (tak nazywa się firma, którą założył, by zrealizować swój fabularny debiut „Zmruż oczy"). – Można natomiast dbać o to, żeby na przykład filmy zaistniały w obiegu myślowym. Dzięki temu osoby, które się interesują kinem, mają szanse się o nich dowiedzieć.