W tym filmie, zrealizowanym przez Tomasza Wolskiego, nie zaskakuje jedynie początek, który jest wyborem archiwalnych zdjęć rejestrujących kolejne etapy budowy pomnika stalinowskiej przyjaźni. Dalej nie będzie już nic tak, jak można by przypuszczać. Nie ma uporządkowanej chronologicznie historii istnienia PKiN, ani rozlicznych mieszczących się w nim instytucji. Nie opowiadają zarządzający tą ogromną firmą, ani historycy. Co więcej widzowie w ogóle nie usłyszą żadnego komentarza. Będą za to „podglądaczami" dnia powszedniego pracowników ochrony, którzy na 37 monitorach kontrolują wszystko, co się dzieje w PKiN - ie. Do nich kamera wraca, by szukać tropu do kolejnego miejsca i ludzi. To spaja właśnie wielowątkową opowieść o tym, co dzieje się w Pałacu.
- Przed okiem kamery nic się nie ukryje - mówi jeden ze strażników.
Autor filmu nie koncentruje się na miejscach najbardziej znanych, takich jak Teatr Dramatyczny czy Studio, choć pozwala oglądać pozakulisowe przygotowania do występu w Sali Kongresowej znanego rosyjskiego chóru. Nie mniej ważne jest jednak w dokumencie pokazanie basenu mieszczącego się w przestrzeni Pałacu Młodzieży oraz kilkuletnich przyszłych zawodników i zawodniczek, stawiających pod opieką trenera pierwsze kroki na trudnej sportowej drodze. Jest też obrazem namalowana opowieść o pracownicy Pałacu dokarmiającej w podziemnych labiryntach koty.
Tak powstawał Pałac Kultury i Nauki