Pułapki wiary

Reżyser Ulrich Seidl o wychowaniu w katolickiej Austrii, podróżach do Kenii i tryptyku filmowym „Raj: Miłość, Wiara, Nadzieja”

Aktualizacja: 02.04.2013 10:17 Publikacja: 02.04.2013 09:10

Anna Maria (Maria Hoffstaetter) to dewotka, która uważa, że świat przesiąknięty jest seksem

Anna Maria (Maria Hoffstaetter) to dewotka, która uważa, że świat przesiąknięty jest seksem

Foto: against gravity

Rz: Lubi pan prowokować?

Ulrich Seidl:

Powiedziałbym raczej: pokazuję to, czego oglądać nie chcemy, do czego sami przed sobą nie chcemy się czasem przyznać. Ale nigdy nie dążyłem do tego, żeby szokować ani wywoływać skandale. Chciałem mówić o tym, co bolesne.

Pana cykl o trzech kobietach poszukujących spełnienia jest bardzo mocną krytyką zachodnich społeczeństw.

Recenzja, sylwetka i zaproszenie do kina


Moje bohaterki mają problem ze sobą, bo nie pasują do dzisiejszych standardów piękna, atrakcyjności, powodzenia. Nasz świat przestał szanować starość, nie daje też prawa do szczęścia tym, którzy daleko odbiegają od wizerunku kreowanego w kolorowych pismach i reklamach.

Ale czy każdy, kto waży o kilkanaście kilo za dużo i nie robi kariery w korporacji, ma się czuć przegrany?

Zobacz galerię zdjęć


One wcale nie są przegrane. To kompletnie zwyczajne kobiety, które szukają miłości, bliskości z drugim człowiekiem, czegoś, co mogłoby nadać ich życiu sens. Czy to nie są te same pragnienia, które mamy wszyscy? Nie jest im łatwo, ale próbują walczyć. Moje filmy niosą nadzieję.

Ja jej nie widzę.

Zmiana mentalności i wzorców wymaga lat. Ale można zmieniać swoje własne nastawienie do życia i świata. Mieć swoją własną hierarchię wartości. Swoimi filmami staram się wywołać dyskusję.

Jak się narodził pomysł na tryptyk „Raj"?

Kiedy zaczynaliśmy z moją żoną, Veroniką Franz, pisać scenariusz, nie bardzo wiedzieliśmy, dokąd nas ta historia zaprowadzi. Chciałem zrobić film o seksturystyce. To niebywałe zjawisko, które wiele mówi o współczesnym świecie. Starzejąca się kobieta w zachodniej kulturze staje się obiektem drugiej kategorii, bogaci jadą do biednego kraju, by tam kupować za swoje pieniądze to, czego u siebie dostać nie mogą, mieszkańcy biednych krajów są w stanie się upokorzyć, a jednocześnie bezceremonialnie wykorzystywać swoje atuty, żeby zarobić na utrzymanie rodziny. To wszystko pokazuje przepaść, jaka dziś oddziela Zachód i kraje Trzeciego Świata. Przepaść, której nie da się łatwo zakopać, bo jest uwarunkowana ekonomicznie, społecznie. O tym mieliśmy opowiedzieć. Ale potem, już w trakcie zdjęć, narodziła się koncepcja tryptyku.

Dopiero na planie?

Tak, bo moje filmy powstają w czasie zdjęć. Michael Haneke, wyjeżdżając na plan, zawsze dokładnie wie, co chce osiągnąć. Ja nie mam pojęcia. Mam jedynie wyobrażenie, czego chcę uniknąć. Może dlatego tak dużo czasu zabierają mi zawsze przygotowania. Długo szukam plenerów, długo dokumentuję temat i rozmawiam z ludźmi. A potem kręcę filmy chronologicznie i zdarza się, że w czasie pracy historia nagle zaczyna iść własnym torem, wymyka mi się z rąk. Tak było i tym razem. Miałem opowiedzieć o różnych kobietach wybierających się do Kenii po miłość, a wyszły mi trzy filmy o trzech kobietach z jednej rodziny – matce, córce i ciotce, z których każda na swój sposób poszukuje spełnienia.

Przed nakręceniem „Raju: Miłości" długo dokumentował pan temat w Kenii. Jak się pan przygotowywał do „Wiary" – drugiej części tryptyku opowiadającej o poszukiwaniu Boga?

Spędziłem całe tygodnie z katolickimi dewotami, którzy chodzili od drzwi do drzwi, z figurką Matki Boskiej w ręku. Rozmawiałem z nimi, pytałem, czym jest dla nich wiara. Miałem już przecież podobne doświadczenie, gdy kręciłem dokument „Jezu, Ty wiesz".

„Raj: Wiara" musiał być dla pana filmem niełatwym. Wychował się pan przecież w bardzo katolickiej rodzinie.

Tak. I to właśnie sprawiło, że zacząłem buntować się przeciwko hipokryzji. Nie neguję wartości, jakie niesie religia, ale nie godzę się na opresywną rolę Kościoła.

Nie boi się pan reakcji na „Raj: Wiarę" w katolickiej Europie?

Podczas pierwszych seansów, w których uczestniczyłem, słyszałem na sali śmiech. To mnie nawet zdziwiło. Ale pomyślałem, że coraz więcej ludzi zaczyna myśleć jak ja. Ma krytyczny stosunek do wszelkich ekstremizmów.

A pan czuje się człowiekiem spełnionym?

W dzisiejszym świecie nie można być szczęśliwym. Właśnie ten brak zadowolenia popycha mnie do działania. Choć muszę dodać, że chwile szczęścia przeżywam. Na przykład, gdy jestem z moimi dziećmi.

 

Recenzja

Austriacki reżyser konsekwentnie rozprawia się z własnymi rodakami, brutalnie demaskując to, co ukryte za obrazem mieszczańskiego dobrobytu i powierzchownego zadowolenia. W „Wierze" – drugiej części trylogii „Raj" – bezlitośnie analizuje dewiację religijną, w jaką popadła jego bohaterka. Anna Maria (doskonała Maria Hoffstaetter) ogarnięta poczuciem misji, z wielką figurą Matki Boskiej puka do mieszkań nieznajomych ludzi i namawia do wspólnej modlitwy w intencji zwalczania niezdrowych pokus cielesnych i nawrócenia Austrii. Jej dom przypomina świątynię,  po której krąży na kolanach z różańcem w ręku lub obnażona biczuje się przed krucyfiksem. Miłość do Jezusa łączy z sadomasochizmem, za pomocą umartwień kupuje sobie łaski. Gdy w tym domowym sanktuarium nagle pojawi się mąż, kaleki muzułmanin żebrzący o odrobinę czułości, jej pogrążony w dewocji świat ulegnie destrukcji. Jej wiara okaże się słabsza od nienawiści, religijne deklaracje zaś próbą ucieczki przed samotnością i pragnieniem akceptacji.

Sylwetka

Ulrich Seidl, reżyser

Urodzony w 1952 r. w Wiedniu. Autor dokumentów, m.in. „Ostatnich prawdziwych mężczyzn", „Zwierzęcej miłości", „Miłośnik biustów", „Modelki", „Jezu, Ty wiesz". W 2001 zrobił fabułę „Upały". W 2007 roku bardzo dobre recenzje zebrał jego „Export/import". Ostatnio rozgłos przyniosła mu współczesna trylogia. „Raj: Miłość" miała premierę na festiwalu w Cannes, wchodząca właśnie na polskie ekrany „Raj: Wiara" – w Wenecji, „Raj: Nadzieja" w Berlinie.

Przedpremierowy pokaz w kinie Iluzjon

Warszawskie kino Iluzjon zaprasza 3 kwietnia o godz. 20.00 kino Iluzjon na przedpremierowy pokaz drugiej części trylogii o cnotach Urlicha Seidla "Raj: Wiara"

Po filmie odbędzie się rozmowa na temat "Czy wierzymy w Wiarę? Oblicza Wiary we współczesnym świecie".

W dyskusji udział wezmą:

- Katarzyna Jabłońska - absolwentka Wydziału Filologii Polskiej UW, krytyk filmowy. Sekretarz redakcji WIĘZI, współautorka książki "Między konfesjonałem a kozetką"

- Cezary Michalski - Publicysta, eseista, prozaik. Był redaktorem pism „Brulion" i „Debata", jego teksty ukazywały się w „Arcanach", „Frondzie" i „Tygodniku Literackim". Współpracował z Radiem Plus, TV Puls, „Tygodnikiem Solidarność". Aktualnie jest komentatorem „Krytyki Politycznej".

- o. Paweł Krupa - dominikanin, dyrektor Instytutu Tomistycznego.

Szczegóły na www.iluzjon.fn.org.pl

Film
Kryzys w polskiej kinematografii. Filmowcy spotkają się z ministrą kultury
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Film
Najbardziej oczekiwany serial „Sto lat samotności” doczekał się premiery
Film
„Emilia Perez” z największą liczbą nominacji do Złotego Globu
Film
Europejskie Nagrody Filmowe: „Emilia Perez” bierze wszystko
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Film
Harry Potter: The Exhibition – wystawa dla miłośników kultowej serii filmów