Reklama

Cichociemni,GROM,Aleksander Tarnawski

Historia po latach, czyli polski dokument "Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń". Premiera we czwartek o 20.45 w Planete - pisze Małgorzata Piwowar.

Aktualizacja: 03.10.2013 17:46 Publikacja: 03.10.2013 10:41

Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń

Cichociemni. Wywalcz wolność lub zgiń

Foto: Planete

Przez wiele lat wojenne losy Cichociemnych stanowiły tabu i skazały ich na wieloletnie milczenie.

Reklama
Reklama

Twórcy filmu Dariusz Walusiak i Mirosław Krzyszkowski, towarzyszą Kacprowi Śledzińskiemu, autorowi książki „Cichociemni. Elita polskiej dywersji", który pełni rolę przewodnika. Cichociemni nie stanowili nigdy żadnej zwartej, skodyfikowanej jednostki, choć po klęsce wrześniowej byli starannie szkoleni w Wielkiej Brytanii i przygotowywani do zadań specjalnych. Stanowili elitę żołnierzy. Zrzucani nad okupowaną Polską mieli być zaczynem ruchu oporu, efektywnie go organizować. W rezultacie realizowali – jak pokazało życie - ryzykowne misje łącznie z udziałem w Powstaniu Warszawskim. Dla kandydatów do tej służby ważny był nie tylko intelekt, ale i doskonała sprawność fizyczna. W połowie 1943 roku Aleksander Tarnawski „Upłaz" wezwany został do swojego dowódcy, który zaproponował mu zrzut do Polski.

- Zgodziłem się bez chwili wahania – wspomina w filmie.

Spośród ponad dwóch tysięcy kandydatów, przeszkolonych zostało około 600. 316 zostało zrzuconych. Na poligonach uczono ich dywersji – w tym np. niszczenia torów kolejowych. Szkolenie spadochronowe traktowane było jako podstawowe. Nieobce im były arkana walki wręcz. Pierwsi Cichociemni zostali zrzuceni nad Polską z 15 na 16 lutego 1941 roku w Dębowcu. Film przypomina te i kolejne zdarzenia. Wspominają je sami Cichociemni. Dokument zgłębia tajemnice życiorysów kilku z nich w tym m.in. Jana Piwnika czyli „Ponurego", legendarnego dowódcy partyzanckiego Armii Krajowej w Górach Świętokrzyskich. Widzowie zobaczą poświęconą mu izbę pamięci w rodzinnych Janowicach. O szlachetności swojego dowódcy opowiadają w dokumencie jego dawni żołnierze, podkreślając nieugięty charakter, bezkompromisowość, a jednocześnie ojcowską wyrozumiałość w stosunku do podwładnych.

W filmie występują także żołnierze GROM-u, elitarnej jednostki wojskowej, w której od 1995 roku w szczególny sposób kultywuje się tradycję Cichociemnych.

Reklama
Reklama

Od 1998 roku organizowane są w jednostce ich zjazdy. Przyjeżdża ich coraz mniej...

Jedne z ostatnich kadrów filmu przypominają o niewyjaśnionych do dzisiaj tajemnicach związanych z losem Cichociemnych, zamordowanych w katowniach UB.

Przez wiele lat wojenne losy Cichociemnych stanowiły tabu i skazały ich na wieloletnie milczenie.

Twórcy filmu Dariusz Walusiak i Mirosław Krzyszkowski, towarzyszą Kacprowi Śledzińskiemu, autorowi książki „Cichociemni. Elita polskiej dywersji", który pełni rolę przewodnika. Cichociemni nie stanowili nigdy żadnej zwartej, skodyfikowanej jednostki, choć po klęsce wrześniowej byli starannie szkoleni w Wielkiej Brytanii i przygotowywani do zadań specjalnych. Stanowili elitę żołnierzy. Zrzucani nad okupowaną Polską mieli być zaczynem ruchu oporu, efektywnie go organizować. W rezultacie realizowali – jak pokazało życie - ryzykowne misje łącznie z udziałem w Powstaniu Warszawskim. Dla kandydatów do tej służby ważny był nie tylko intelekt, ale i doskonała sprawność fizyczna. W połowie 1943 roku Aleksander Tarnawski „Upłaz" wezwany został do swojego dowódcy, który zaproponował mu zrzut do Polski.

Reklama
Film
„Bugonia”, nowy film Yorgosa Lanthimosa. Na granicy prawdy i chorej wyobraźni
Film
Agata Turkot o przemocy domowej: Nie zdawałam sobie sprawy, jak olbrzymia jest skala problemu
Film
„Dom dobry". Tragedia przemocy za ścianą
Patronat Rzeczpospolitej
Hollywood w Polsce! Twórcy największych światowych produkcji, m. in. "Mandalorian", "Z Archiwum X" i "Doktor Who" wybiorą Najlepszy Polski Serial Roku 2025!
Materiał Promocyjny
Rynek europejski potrzebuje lepszych regulacji
Film
Nie żyje Diane Ladd
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama