Z główną nagrodą wyjechała z Francji w 1993 roku Jane Campion, gdy pokazała w konkursie „Fortepian". W tym roku to ona jest przewodniczącą jury. I powraca dzięki temu temat kobiet stających za kamerą.
— Dowiedziałam się, że wśród 1800 tytułów, jakie w tym roku zgłoszono do canneńskiej selekcji, tylko 7 procent zostało zrealizowanych przez kobiety — stwierdziła na konferencji prasowej Campion. — To z pewnością nie świadczy o demokracji środowisk filmowych. Kobiety wciąż są w zawodzie reżyserskim bardzo słabo reprezentowane. A szkoda, bo przecież wnosimy inne od męskiego spojrzenie na świat.
Kilka lat temu zdarzyło się, że w oficjalnym programie festiwalu nie było ani jednego filmu zrealizowanego przez kobiety. W tym roku w konkursie głównym są dwa. Na 18 tytułów.
Japonka Naomi Kawase, która w 2007 roku dostała w Cannes nagrodę jury za „Las w żałobie", zaprezentowała „Still the Water". Na japońskiej wyspie Amami dwójka szesnastolatków wkracza w dorosłe życie, musi zmierzyć się z niespełnieniami, miłością, śmiercią. Chłopiec pochodzi z rozbitej rodziny. Jego matka spotyka się z innymi mężczyznami. Czym jest dla niego? Dziewczynka przeżywa najtrudniejsze chwile - lekarze nie ukrywają, że jej matce pozostało niewiele życia. Wśród pięknej natury - słońca prześwitującego przez konary drzew i spienionych fal rozbijających się o brzeg, rozgrywają się wielkie dramaty ludzi. Kaiko i Kyoto przestają być dziećmi, muszą odpowiedzieć sobie na pytania najważniejsze — jak poradzić sobie z utratą najbliższej osoby, jak żyć, co się dla nich liczy najbardziej? Jest w filmie Kawase zaduma nad przemijaniem, tradycją, siłą życia i miłości.
Inne spojrzenie na świat wnosi Alice Rohrwacher, autorka „Le meraviglie". Film 32-letniej Włoszki przypomina trochę niezależne kino amerykańskie. Na prowincji rodzina z czterema córkami żyje w domu-ruderze, utrzymując się ze sprzedaży miodu. Głową familii nie są tu jednak dorośli, bo najsilniejsza ze wszystkich wydaje się 12-letnia Gelsomina, która na co dzień twardo stąpa po ziemi. Ale i ona ma swoje marzenia, które rodzą się, gdy w okolicy pojawia się ekipa telewizyjna zapraszająca rodziny do reality show.