Ameryka ma Oscary, Europa – Europejskie Nagrody Filmowe. W tym roku to prestiżowe wyróżnienie zostanie wręczone po raz 26. Gala odbędzie się w sobotę w Rydze.
Czy to będzie rok twórcy „Idy" Pawła Pawlikowskiego? W walce o tytuł najlepszego europejskiego filmu roku „Ida" ma mocnych konkurentów: „Lewiatana" Rosjanina Andrieja Zwiagincewa, szwedzkiego „Turystę" Rubena Ostlunda, „Nimfomankę" Duńczyka Larsa von Triera i „Zimowy sen" Turka Nuri Bilge Ceylana. A jednak wydaje się, że właśnie polski film jest faworytem.
Na tym jednak nie kończą się jego szanse na statuetki Europejskiej Akademii Filmowej. Paweł Pawlikowski jest nominowany do nagrody jako reżyser, a także – razem z Rebeccą Lenkiewicz – jako scenarzysta. W kategorii: najlepsza rola kobieca członkowie Akademii dostrzegli kreacje, jakie stworzyły Agata Kulesza i Agata Trzebuchowska. „Ida" walczy również o laur publiczności „People's Choice Award".
A pierwszą nagrodę, przyznawaną przez specjalną komisję, dostali już operatorzy „Idy" – Łukasz Żal i Ryszard Lenkiewicz.
Europejskie Nagrody Filmowe to najpoważniejsze laury naszego kontynentu. Wszystko zaczęło się w 1988 roku, gdy twórcy i działacze kultury postanowili bronić się przed zalewem kina hollywoodzkiego i wspierać własne kino. Powołanego do życia Felixa okrzyknięto europejskim Oscarem. A w przeddzień inauguracyjnej gali odbyło się spotkanie założycielskie Europejskiej Akademii Filmowej, w którym wzięli udział m.in. Ingmar Bergman wybrany na jej pierwszego prezesa, Bernardo Bertolucci, Istvan Szabo, Mikis Theodorakis, Krzysztof Zanussi, Wim Wenders, Nikita Michałkow.