Reklama

„Pieśń o Ziemi” to hymn o miłości szczęśliwych ludzi

Dokument „Pieśni Ziemi”, którzy Norwegowie zgłosili do Oscara, u nas trafił do kin, zachwyca pięknem zdjęć i przypomina, że są jeszcze miejsca na ziemi, gdzie człowiek jest jedynie cząstką natury.

Publikacja: 06.02.2024 10:17

Autorka filmu „Pieśń Ziemi”, Margreth Olin zadedykowała go swoim rodzicom

Norweski dokument „Pieśń Ziemi”

Autorka filmu „Pieśń Ziemi”, Margreth Olin zadedykowała go swoim rodzicom

Foto: mat. pras.

Autorka filmu, Margreth Olin, zadedykowała go rodzicom, którzy są bohaterami tej pięknej, afirmatywnej opowieści. Powróciła po 30. latach do rodzinnego domu, by spędzić w nim rok przyglądając się zmieniającym się porom przyrody. Wszystko po to, by poznać odpowiedź na pytanie: skąd jestem.

Reklama
Reklama

W jej rodzinnych stronach pierwszą miłością jest natura. Od dzieciństwa chodziła więc na długie piesze wędrówki poza utartymi ścieżkami. W tej scenerii rozmawiała w czasie spacerów z ojcem. Uczył chodzić wolno, by zapamiętywać, co się widzi. Dziś 84-letni mężczyzna wciąż przemierza okolice rodzinnego Oldedalen.

„Pieśń ziemi”. Zwiastun filmu Margreth Olin

Niebezpieczna to okolica, kilkunastu członkom rodziny zabrał życie żywioł – odrywające się skały. On pokazuje widzom dom w dolinie, w którym się urodził. Jego rodzina mieszka tu od pokoleń. Pierwszy znany mu zapis pochodzi z 1603 roku. Niezmącone szumem cywilizacji surowo piękno wszechogarniającej przyrody – gór i szmaragdowych jezior zachodniej Norwegii. Kosmiczne barwy i kształty form wyrzeźbionych mrozem, wiatrem, śniegiem. Obrazy namalowane nie-ludzką ręką. Wąwozy, które ze szczytów wyglądają jak prześwity.

Na tym baśniowym tle dwoje starych ludzi – matka i ojciec, obejmują się, patrząc na otaczający ich teatr przyrody. Śpiewają starą piosenkę o jej pięknie, o tym, że jest ich domem. Obejmując się tańczą przy ognisku na tle oszałamiających widoków wody i górskich szczytów. Ciągle jeszcze potrafią widzieć coś nowego w naturze, gdy oglądają ją razem. To ich razem tchnie szczęściem i spokojem. Każde z nich chciałoby umrzeć pierwsze, przed tym drugim, co wyznają przed kamerą. Ojciec mówi ponadto córce, by nie pogrążała się w smutku, kiedy odejdą, bo następowanie po sobie pokoleń jest nieuniknione. I że chodzi o to, by pamiętać szczęśliwe momenty, które przeżyło się razem, bo to czyni życie łatwiejszym.

Reklama
Reklama

W „Pieśni Ziemi” nic nie jest przypadkowe

Niewiele słów pada – w tym filmie za to żadne nie jest przypadkowe. A tłem są pulsujące życiem obrazy: chmury, zorza polarna, ptaki, zjawiskowe krajobrazy, w których człowiek jest maleńki, zastyga w podziwie. Samotny kajak na szmaragdowym jeziorze, nad nim rozkrzyczane ptaki, a i spadające z liścia krople wody – to cała opowieść.

Czytaj więcej

10 tys. zł za krótki film. Startuje 9. edycja konkursu #63sekundy

Fenomenalne są zdjęcia – pokazują z oddali nieziemskie pejzaże, to przybliżają je i przeskalowują, by wydobyć szczegóły. Nakręcił je Lars Erlend Tubaas Øymo. Poetyckiej mocy dodaje muzyka Rebekki Karijord pojawiająca się dyskretnie i uzupełniająca dźwięki szemrzącej wody strumyków i grzmiących wodospadów. Kinowy ekran wypełniają bulgot i chlupot wody w wielu odsłonach.

Gdy ogląda się ten dokument, widz odczuwa się żal, że nie jest częścią świata zarejestrowanego na taśmie filmowej. I jednocześnie zyskuje wspaniałą pewność, że są takie miejsca na Ziemi, gdzie świat jest na swoim miejscu.

Film
„Jedna bitwa po drugiej” z 9 nominacjami Złotych Globów. W grze Stone i Roberts
Film
„Brat" ze wspaniałą kreacją Agnieszki Grochowskiej
Film
Łukasz Palkowski: Seriale zacierają granice
Film
Kto przebije „Heweliusza”, który jest najlepszym serialem roku
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Film
Joel Edgerton i „Sny o pociągach": niezwykli ludzie wierni dawnej miłości
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama