Oscary 2024. Nie tylko „Barbie i „Oppenheimer”

Sukces w nominacjach oscarowych „Strefy interesów”, której koproducentką jest Ewa Puszczyńska.

Aktualizacja: 23.01.2024 18:37 Publikacja: 23.01.2024 16:00

Oscary 2024. Nie tylko „Barbie i „Oppenheimer”

Foto: KEVIN WINTER / GETTY IMAGES NORTH AMERICA / GETTY IMAGES VIA AFP

Oczywiście duet „Barbenhaimer” podzielił się sukcesami tak, jak można się było spodziewać. W kasach kin całego świata historia różowej lalki Barbie zarobiła 1,5 mld dol., o pół miliarda więcej niż „Oppenheimer”. Film Christophera Nolana o naukowcu, który skonstruował bombę atomową ma znacznie większe szanse oscarowe niż film Grety Gerwig. Zdobył 13 nominacji, „Barbie” – 8.

Duetowi Barbenheimer depcze też po piętach inna wielka produkcja amerykańska – „Czas krwawego księżyca” Martina Scorsese. Dramatyczna opowieść o zbrodniach na plemieniu Indian Osage, żyjącym z ropy naftowej w latach 20. XX wieku, zdobyła dziesięć nominacji.

Czytaj więcej

„Półkowniki” czasów komercji. Polscy widzowie nie znają najciekawszych tytułów artystycznych minionego roku

Sztandarowe amerykańskie produkcje mają jednak poważną konkurencję: filmy zrealizowane przez twórców europejskich. Takiej sytuacji jeszcze nie było. Co prawda o amerykańskie statuetki zawsze miały prawo walczyć zagraniczne produkcje, które przez tydzień były pokazywane w kinach Los Angeles lub Nowego Jorku. Rzadko jednak przebijały się one do strefy nominacji.

Oscary 2024. Akademia Filmowa otworzyła się na świat

W ostatnich latach Amerykańska Akademia Filmowa bardzo otworzyła się na świat. Przybyło wielu nowych członków pochodzących z Europy czy z Azji. W tym roku głosy przyszły z 93 krajów. I mają znaczący wpływ: nowi członkowie często wspierają filmy bardzo wyrafinowane artystycznie.

Olbrzymi sukces odniósł Grek Yorgos Lanthimos., który po sukcesach swoich filmów „Kieł” czy „Alpy” przeprowadził się do Londynu, a dzisiaj już mocno stuka do drzwi Hollywoodu. Jego „Biedne istoty” o dziewczynie ożywionej przez szalonego naukowca z Emmą Stone i Willemem Defoe, to przede wszystkim utrzymana w europejskim duchu historia kobiety, która wyzwoli się w patriarchalnym świecie. To był Złoty Lew w Wenecji, a teraz zgarnął aż 11 nominacji do Oscarów.

Oscary. Wielki sukces „Anatomii upadku” Justine Triet

Wśród dziesięciu tytułów nominowanych w kategorii najlepszego filmu znalazło się też kilka innych, które zachwyciły widzów festiwali w Cannes czy Wenecji. Olbrzymi sukces stał się udziałem „Strefy interesów”. Poruszający film Johnathana Glazera o rodzinie komendanta w Auschwitz Rudolfa Hössa, która żyła w wymarzonym domu tuż obok murów obozu koncentracyjnego, ma nie tylko nominację w kategorii najlepszego filmu, ale też za reżyserię. Oscara dla najlepszego filmu zagranicznego ma, jak się wydaje, już w kieszeni. „Strefa interesów” jest koprodukcją angielsko-niemiecko-amerykańsko-polską. Z polskiej strony jej producentką jest Ewa Puszczyńska.

Czytaj więcej

Polska koprodukcja o komendancie obozu Auschwitz Hessie z pięcioma nominacjami do Oscara

Wielki i zasłużony sukces odniosła też Francuzka Justine Triet. Jej nagrodzona Złotą Palmą i pięcioma Europejskimi Nagrodami Filmowymi „Anatomia upadku”, dostała nominację dla najlepszego filmu, za reżyserię, scenariusz oryginalny, główną rolę kobiecą, montaż.

To poważny błąd Francuzów, którzy nie zgłosili tego właśnie filmu jako ich kandydata do Oscara w kategorii filmu zagranicznego. Wybrany przez francuską komisję film Tran Ang Hunga „Bulion i inne namiętności” przepadł.

Polski błąd

Nie ma co jednak wypominać błędu Francuzom. Polska komisja też postawiła na „Chłopów”, którzy poza piękną animacją nie mieli wiele do zaproponowania dzisiejszej widowni, a odwróciła się od „Zielonej granicy”. Film Agnieszki Holland zdobył na świecie dziesiątki nagród i – jak twierdzi wielu filmowych profesjonalistów – miał duże szanse na nominację.

O tym, że temat jest „gorący”, świadczy nominacja w tej kategorii dla „Ja, kapitan” – opowieści Matteo Garrone’a o dwóch 16-latkach, którzy przed nędzą uciekają z małej wsi w Senegalu i próbują dostać się do Włoch. Oprócz „Strefy interesów” i „Ja, kapitan” nominacje w kategorii filmu zagranicznego dostały też: niemiecki „The Teacher’s Lounge”, hiszpański „Society of the Snow” oraz japońskie, ale wyreżyserowane przez Wima Wendersa, „Perfect Days”.

Warto zwrócić uwagę, że wśród filmów nominowanych pojawiły się m.in. piękne „Poprzednie życie” debiutantki Celine Song. To skromna, pozbawiona gwiazd opowieść o miłości, która się nie wydarzyła. Jeszcze niedawno taka właśnie propozycja artystyczna nie miałaby szansy na oscarowe wyróżnienia.

Rywalizacje aktorów

Kinomani zwykle z zaciekawieniem śledzą konkurencje aktorskie. Wydaje się, że w tym roku walkę o Oscara za główną rolę męską stoczą przede wszystkim Cillian Murphy z „Oppenheimera” i Paul Giamatti z „Przesilenia zimowego” Alexandra Payne’a.

Znacznie liczniejsza jest natomiast konkurencja wśród aktorek. Tu liczyć się będą Emma Stone, wspaniała w „Biednych istotach”, i Lily Gladstone z „Czasu krwawego księżyca” – jej statuetka byłaby pierwszą, jaka w historii powędrowałaby do rdzennej mieszkanki Ameryki.

Swoje ambicje i zwolenników mają jednak też znakomita Sandra Huller z „Anatomii upadku” i poruszająca Carey Mulligan z „Maestro”. Piątą nominację dostała Annette Bening. Zaskoczeniem był brak wyróżnienia dla Margot Robbie, która wcieliła się w postać Barbie.

Warto też zwrócić uwagę, że wśród nominowanych dokumentów znalazł się wstrząsający film „20 dni w Mariupolu” – raport z wojny w Ukrainie.

Tak w tym roku objawiły się „nowe Oscary”, na które zanosiło się już od dawna.

Nominacje odczytywali Jack Quaid – syn Meg Ryan, gwiazdor serialu „The Boys”, i Zazie Beets – niemiecko-amerykańska aktorka znana z „Deadpool 2” i „Jokera”. Laureaci Oscarów zostaną ogłoszeni 11 marca.

Oczywiście duet „Barbenhaimer” podzielił się sukcesami tak, jak można się było spodziewać. W kasach kin całego świata historia różowej lalki Barbie zarobiła 1,5 mld dol., o pół miliarda więcej niż „Oppenheimer”. Film Christophera Nolana o naukowcu, który skonstruował bombę atomową ma znacznie większe szanse oscarowe niż film Grety Gerwig. Zdobył 13 nominacji, „Barbie” – 8.

Duetowi Barbenheimer depcze też po piętach inna wielka produkcja amerykańska – „Czas krwawego księżyca” Martina Scorsese. Dramatyczna opowieść o zbrodniach na plemieniu Indian Osage, żyjącym z ropy naftowej w latach 20. XX wieku, zdobyła dziesięć nominacji.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Czy Joker znów podbije Wenecję?
Film
Jakie gwiazdy pojawią się na festiwalu filmowym w Wenecji
Materiał Promocyjny
Film to sport drużynowy
Materiał Promocyjny
120. rocznica urodzin Witolda Gombrowicza na 18. BNP Paribas Dwa Brzegi i premiera srebrnej monety kolekcjonerskiej dedykowanej twórczości Gombrowicza
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Film
Przeboje lipca. Na co chodzimy do kina?