"Chłopi": Jagna na pierwszym planie

Animowani „Chłopi”, zrealizowani według powieści Reymonta, pokazują dawną wieś, ale i współczesne emocje.

Publikacja: 13.10.2023 03:00

W „Chłopach” jest przestrzeń i rozmach. Film od piątku w kinach

W „Chłopach” jest przestrzeń i rozmach. Film od piątku w kinach

Foto: Mat. Pras

Twórczość pary DK Welchman i Hugh Welchmana to niezwykłe zjawisko w dzisiejszym kinie. W czasach, gdy wielkie studia maksymalnie przyspieszają, komputeryzują i upraszczają techniki animacji, oni swoje opowieści malują starannie – kadr po kadrze, sekunda po sekundzie. Pięć lat temu zrealizowali wspaniałego „Twojego Vincenta”, próbując się zbliżyć do tajemnicy śmierci van Gogha, pokazać jego samotność i geniusz. Teraz prezentują kolejny film.

Dorota Kobiela (czyli DK Welchman) podsunęła mężowi do przeczytania „Chłopów” Władysława Reymonta, uhonorowanych w 1924 roku Literacką Nagrodą Nobla. Zachwycił się powieścią, zobaczył tętniącą od namiętności, barwną opowieść, rozsmakował się w detalicznych opisach wsi, wnętrz chat, strojów.

Aktorskie kreacje Mirosława Baki i Kamili Urzędowskiej

Twórcy zekranizowali historię Jagny, Boryny i Antka, stosując podobną technikę jak przy „Twoim Vincencie”. Najpierw sfilmowali wszystko z aktorami, potem zarejestrowane sceny malowali. Pracowało przy tym 100 malarzy z różnych krajów. Powstało ok. 80 tysięcy klatek filmu, na ich stworzenie zużyto 1300 litrów farb olejnych. I nie są to już, jak w przypadku poprzedniego filmu, głównie zbliżenia i dość ciasne plany.

Czytaj więcej

Święto kina świętem polskich filmów

W „Chłopach” czuje się na ekranie przestrzeń i koloryt XIX-wiecznej polskiej wsi. Są sceny walki i wesela rozrysowane bez uproszczeń. Z wszelkimi detalami. W szalonym tańcu wirują spódnice kobiet, a na piersiach unoszą się czerwone korale. Twarze bohaterów nie są nieruchome, oczy żyją.

Można więc mówić o kreacjach aktorskich. Przede wszystkim ciekawą, niejednowymiarową postać Macieja Boryny stworzył na ekranie Mirosław Baka, przypominając, że dzisiaj 58-letni mężczyzna nie jest starcem jak w czasach Reymonta. Przekonujący jest Robert Gulaczyk jako Antek. Jagna w interpretacji Kamili Urzędowskiej jest wyzywająca, a jednocześnie ma w sobie jakąś tajemnicę, siłę, by przetrwać niechęć innych, przemożne pragnienie wyrwania się z okowów obyczajów i przesądów, które ją otaczają. I wreszcie Sonia Mietelicka – ważna w tym filmie Hanka Borynowa, zdradzana i lekceważona przez męża, walcząca hardo o swoje. Wszystkich aktorów trudno wymienić, bo nawet epizody są narysowane wyrazistą kreską.

"Chłopi". Uniwersalna opowieść

Krytycy wierni Reymontowi i ekranizacji Jana Rybkowskiego sprzed pół wieku mogą na nowych „Chłopów” narzekać. Welchmanowie nie usiłowali stworzyć dzieła o mocnym wydźwięku społecznym. Nie próbowali szkicować przemian polskiej wsi, jej problemów, z rusyfikacją na czele.

Welchmanów bardziej natomiast interesowała ich pewna idealizacja wiejskiego życia niż mocno obecna w powieści warstwa realistyczna. W tle miłosnego trójkąta wyraziście wybrzmiewa walka o ojcowiznę, o zapisaną w testamencie ziemię.

Twórcy animowanych „Chłopów” na pierwszy plan wysunęli Jagnę. Zaproponowali opowieść o kobiecie, która ma aspiracje, źle czuje się w ciasnym układzie. Walczy. Z takiego podejścia do pierwowzoru urodziła się opowieść o uczuciach, namiętnościach, chciwości, zazdrości. Jej uniwersalizm ma sporo zalet.

Czytaj więcej

„Chłopi” polskim kandydatem do Oscara

„Chłopi” są tegorocznym polskim kandydatem do Oscara w kategorii filmu zagranicznego. Wyścig o statuetkę Oscara, jedną z najważniejszych w świecie kina, nie jest Welchmanom obcy. W 2018 roku za „Twojego Vincenta” dostali nominację w kategorii długometrażowej animacji.

Jak się wydaje, w niespokojnym dzisiejszym świecie naturalnym wyborem polskiej komisji oscarowej mogła się stać nagrodzona w Wenecji głośna „Zielona granica” Agnieszki Holland. Zwłaszcza że „Chłopi”, choć uniwersalni, akurat niepokojów dnia codziennego nie komentują, nie mają w sobie bólu i niepokoju, jakie niosły choćby animacje Ariego Folmana czy Marjane Satrapi.

Czy „Chłopi” mają zatem szansę na nominację w kategorii kina zagranicznego? Wątpię, choć będę za nich trzymać kciuki. Ale wierzę, że z powodzeniem mogą walczyć o sukces w kategorii filmu animowanego. Jedno jest pewne: warto, a może nawet trzeba, ten film obejrzeć.

Twórczość pary DK Welchman i Hugh Welchmana to niezwykłe zjawisko w dzisiejszym kinie. W czasach, gdy wielkie studia maksymalnie przyspieszają, komputeryzują i upraszczają techniki animacji, oni swoje opowieści malują starannie – kadr po kadrze, sekunda po sekundzie. Pięć lat temu zrealizowali wspaniałego „Twojego Vincenta”, próbując się zbliżyć do tajemnicy śmierci van Gogha, pokazać jego samotność i geniusz. Teraz prezentują kolejny film.

Dorota Kobiela (czyli DK Welchman) podsunęła mężowi do przeczytania „Chłopów” Władysława Reymonta, uhonorowanych w 1924 roku Literacką Nagrodą Nobla. Zachwycił się powieścią, zobaczył tętniącą od namiętności, barwną opowieść, rozsmakował się w detalicznych opisach wsi, wnętrz chat, strojów.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Rekomendacje filmowe na weekend: Stara Anglia, Sudan i miasto bogów
Film
Solidarność’24: dawne ofiary Margaret Thatcher pomagają syryjskim uciekinierom
Film
Tajemnica zaginionego ciała Wandy Rutkiewicz na Millenium Docs Against Gravity
Film
Laureaci i laureatki MASTERCARD OFF CAMERA 2024
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Film
Nie żyje aktor Bernard Hill. Miał 79 lat