„Doppelganger. Sobowtór” i powrót Larsa von Triera. Ciekawe nowości w kinach na weekend

W tym tygodniu naprawdę jest z czego wybierać. Szczególnie polecam filmy „Doppelgänger. Sobowtór” Jana Holoubka, powrót duńskiego mistrza Larsa von Triera czyli trzecią część „Królestwa”. A dla młodych widzów „Neneh gwiazda baletu”

Publikacja: 29.09.2023 12:24

„Doppelgänger. Sobowtór”

Reż. Jan Holoubek
Wyk.: Jakub Gierszał, Tomasz Schuchardt, Andrzej Seweryn

Ten film trzeba obejrzeć koniecznie. „Doppenganger. Sobowtór” zdobył aż pięć nagród na zakończonym przed tygodniem Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Jury nagrodziło Jana Holoubka za reżyserię, Bartłomieja Kaczmarka za zdjęcia, Weronikę Orlińską za kostiumy, Marka Warszewskiego za scenografię i Tomasza Schuchardta za drugoplanową rolę męską. 

„Doppelganger. Sobowtór” rzeczywiście jest znakomicie zrealizowany. I bardzo ciekawy. To powrót do czasów PRL-u i przełomu solidarnościowego, choć Holoubek zaczyna swoją opowieść tuż po II wojnie światowej, gdy młoda Niemka w 1946 roku wyjeżdża z Polski, ale mąż, który wrócił z wojny nie pozwala jej zabrać maleńkiego synka. Dziecko pochodzi z gwałtu, jakiego dopuścił się na Heldze Rosjanin. Po ponad trzydziestu latach historia połączy losy dwóch nie znających się, młodych mężczyzn. Pierwszy jest szpiegiem wywiadu, któremu dano tożsamość tamtego dziecka, żeby mógł pojawił się u rzekomej rodziny i w Strasbourgu, jako Hans, prowadzić akcję wywiadowczą. Drugi to właśnie ten oddany kiedyś do sierocińca chłopcem. Mieszka w Gdańsku, jest inżynierem, ma rodzinę, a po śmierci matki w jej biurku znajduje papiery adopcyjne i chce dowiedzieć się, kim naprawdę jest. 

Bardzo to ciekawa opowieść o bezwzględności służb wywiadowczych, o ludziach zaplątanych w historię, ale też o poszukiwaniu własnej tożsamości. Znakomite kreacje tworzą odtwórcy głównych ról – Jakub Gierszał i Tomasz Schuchardt. 

„Królestwo: Exodus”

Reż.: Lars von Trier
Wyk.: Alexander Skarsgård, Mikael Åke Persbrandt

Geniusz czy hochsztapler, mistrz czy artysta kompletnie zmanierowany, uważny obserwator tego, co kryje się pod powierzchnią zdarzeń czy wyłącznie prowokator? – pytali recenzenci w latach 90. poprzedniego wieku, gdy przyszło im się mierzyć z dziełami Larsa von Triera. A w latach 1994 -1997 powstały dwie serie „Królestwa” – miniserialu dziejącego się w szpitalu – wielkim, betonowym gmaszysku w Kopenhadze.Von Trier zapełnił ekran różnymi postaciami, próbował zrozumieć ich losy, przejrzeć tajemnice. Ba, wprowadził nawet na ekran duchy. I nie dał się zaszufladkować – jedni nazywali „Królestwo” soap operą, inni wręcz horrorem. Po latach ekscentryczny Duńczyk wrócił do szpitala, żeby dopowiedzieć niezakończone wątki i dodać opowieści nowe. Mimo upływu 25 lat niewiele się tam zmieniło. Niektórzy bohaterowie zestarzeli się, inni odeszli na zawsze, von Trier wprowadza też nowe postacie. Ale nad całą tą opowieścią unosi się ten sam duch. I, mam wrażenie, że ta domykająca cykl produkcja jest najbardziej osobista i autorefleksyjna. Trudno się zresztą dziwić: u artysty, który przez całe życie cierpiał na głębokie depresje, teraz stwierdzono chorobę Parkinsona. Nie jest wykluczone, że „Królestwo: Exodus” jest jego próbą pożegnania się z kinem…

„Neneh gwiazda baletu”

Reż.: Ramzi Ben Sliman 
Wyk.: Oumy Bruni Garrel, Aïssa Maiga, Maiwenn

To kino dla młodych widzów. Dość proste, nie przynoszące zaskoczeń, ale bardzo ładne.  Czarnoskóra dziewczynka marzy o tańcu. Na egzaminie do słynnej szkoły baletowej przy paryskiej Operze Paryskiej kandydatki wymieniają szkoły, w jakich się uczyły, międzynarodowe konkursy tańca, jakie wygrywały. Ona nie ma nic poza swoim talentem i zapałem. Ale, mimo sprzeciwów dyrektorki, dostaje się. Ramzi Ben Sliman opowiada o determinacji pyskatej Neneh, która na co dzień walczy z uprzedzeniami, niechęcią koleżanek i części pedagogów, z przeświadczeniem, że „Śnieżka nie może być czarna”, a wreszcie z sobą samą, gdy nie wytrzymuje już niechęci otoczenia. Po swojej stronie ma tych, którzy doceniają jej talent i rodzinę, przede wszystkim wspaniałego ojca, który ani przez chwilę w nią nie wątpi. To zupełnie inny obraz nierówności w społeczeństwie niż ten, który pokazuje w swoich filmach choćby Ladj Li. 

Sliman potrafi poprowadzić bohaterów swojego filmu: wybrzmiewają tu wszystkie postacie – od pełnokrwistej Neneh granej przez świetną Oumi Bruni Garrel przez rodziców, małe baletnice aż do nauczycieli i dyrektorki szkoły, dawnej primabaleriny, w którą wcieliła się Maiwenne. 

Ktoś wreszcie potraktował młodych widzów poważnie, a polski dystrybutor – Galapagos 

„Doppelgänger. Sobowtór”

Ten film trzeba obejrzeć koniecznie. „Doppenganger. Sobowtór” zdobył aż pięć nagród na zakończonym przed tygodniem Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Jury nagrodziło Jana Holoubka za reżyserię, Bartłomieja Kaczmarka za zdjęcia, Weronikę Orlińską za kostiumy, Marka Warszewskiego za scenografię i Tomasza Schuchardta za drugoplanową rolę męską. 

Pozostało 92% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Film
Cannes: Polska koprodukcja rywalizuje z filmami Coppoli, Lanthimosa i Sorrentino
Film
Festiwal w Cannes z cieniem #metoo. Mają paść poważne oskarżenia wobec gigantów
Film
Piotr Adamczyk gra mafioso. Kiedy odmawiał grania playboyów, uratowała go Ameryka
Film
Cannes 2024: Coppola, Lanthimos i „Furioza. Saga Mad Max” powalczą o Złotą Palmę
Film
Nie żyje Roger Corman, "król filmów klasy B"