Sukcesem okazał się towarzyszący Berlinale European Film Market, który wrócił po dwóch latach nieobecności spowodowanej pandemią. Wzięło w nim udział 11 500 uczestników ze 135 krajów. Przedstawiciele wielu firm przyznawali, że „ruch” był na EFM większy niż podczas styczniowego Sundance Festival. Choć handel nie był łatwy. Wciąż niepewna jest sytuacja kin, a dane dotyczące wpływów ze sprzedaży biletów są w ostatnim roku niższe średnio o 25-30 proc. niż w czasach przed pandemią. Stąd brała się, według uczestników targów, spora różnica między tym, czego oczekiwali sprzedający a tym, co byli byli w stanie zaoferować kupujący. Wśród najlepiej sprzedających się tytułów były „pewniaki” z gwiazdami, m.in. musical „Fred & Ginger”przewidywany na rok 2024 czy thrillery „Longlegs” z Nicolasem Cage’m i „The Riker’s Ghost” z Liamem Neesonem. Sporym zainteresowaniem cieszył się konkursowy „Disco Boy”, który jest polską koprodukcją. Furorę robił „Past Lives” Celine Song – wielkie odkrycie Berlinale. Spoza konkursu wielu kupujących pytało o film Paula B. Preciado „Orlando, My Political Biography” (w Polsce zakupił go Gutek Film).