Rok po śmierci wielkiego holenderskiego postimpresjonisty, latem 1891 roku, Armand Roulin na życzenie swego ojca, naczelnika poczty, który przyjaźnił się z van Goghiem, wyrusza w podróż do Paryża. Ma dostarczyć ostatni list Vincenta jego bratu Theo. W Paryżu jednak dowiaduje się, że Theo zmarł pół roku po Vincencie. Jedzie do Anvers, gdzie malarz spędził ostatnie dziesięć tygodni życia. Tam chce przekazać list jego ostatniemu lekarzowi Paulowi Gachetowi . Zanim się z nim spotka rozmawia z ludźmi – zaprzyjaźnioną z malarzem córką właścicieli gospody, w której van Gogh mieszkał, z rybakami, córką i gospodynią doktora, przygodnymi wieśniakami. Z tych rozmów wykluwa się portret artysty i jego ostatnich dni.
Scenariusz filmu Kobiela i Welchman, który w 2008 roku zdobył Oscara za „Piotrusia i wilka” napisali razem z Jackiem Dehnelem. Produkcja była trudna i żmudna: najpierw nakręcono film aktorski, a następnie na jego podstawie 125 malarzy z całego świata w studiach w Polsce i w Grecji przygotowało 65 tysięcy malowanych klatek filmu. I właśnie forma – obrazy utrzymane w stylu van Gogha – zachwyca w „Twoim Vincencie” najbardziej.
Jest to zresztą już dzisiaj najlepiej zarabiający w historii polskiej kinematografii. Jak podaje międzynarodowy dystrybutor Cinema Management Group „Twój Vincent” zarobił na całym świecie ponad 20 milionów dolarów, najlepsze wyniki osiągając w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie (5,7 mln dol.), Chinach (2,7 mln dol.) oraz Korei Południowej (2,1 mln dol.). Pobił dotychczasowy rekord sprzedaży dla polskiej produkcji należący do „Idy” (15,3 mln dol.).
W Polsce film dystrybuowany przez Next Film zobaczyło już ponad 350 tysięcy widzów. Kosmiczny wynik jak na animację dla dorosłych.